Akwaforta to odbitka grafiki wykonanej na metalowej formie. Prace takie potrafią osiągnąć wysokie ceny na rynku kolekcjonerskim. Wartość zależy głównie od tego, czy odbitkę wykonano z oryginalnej płyty. - Od 15 lat kolekcjonuję obrazy - mówi Andrzej Lachowski, z zawodu weterynarz. - Nie spodziewałem się jednak, że mam w swoich zbiorach pracę Rembrandta. Ustalenie tego nie było jednak takie proste.
Mamy w Toruniu obraz Rembrandta. "Pejzaż z miłosiernym Samarytaninem" w Muzeum Okręgowym!
Oryginał czy nie?
Okazało się, że ciężko znaleźć w Polce specjalistów mogących pomóc w stwierdzeniu autentyczności akwaforty. W końcu udało się w Poznaniu, lecz wciąż nie jest znany dokładny wiek pracy. Tego typu ekspertyzy są bardzo kosztowne, dlatego nie sposób dokładnie określić czasu jej powstania, a co za tym idzie - wartości rynkowej.
- Z tego co się dowiedziałem, grafika może być warta około 25 tysięcy złotych - kontynuuje pan Andrzej. - Są to jednak tylko szacunki, zwłaszcza że przez lata, niestety, nie była prawidłowo konserwowana i jej stan nie jest idealny.
Wystawa sprzed wieku
Jeszcze za czasów pruskiej okupacji w naszym mieście odbyła się wystawa siedemnastu prac Rembrandta. W 1907 roku zorganizowało ją Niemieckie Towarzystwo Sztuki i Nauki w Bydgoszczy. Istnieje szansa, że akwaforta pochodzi właśnie z tamtego okresu. Po tylu latach trudno jednak dociec jej źródła pochodzenia.
- Jeśli została odbita z oryginalnej płyty, to wtedy jej wartość może być znaczna - komentuje prof. Dariusz Markowski. - Trzeba najpierw jednak określić kiedy została wykonana oraz którym jest odbiciem z kolei.
Szczęście kolekcjonerów
Państwo Lachowscy sztuką interesują się od dawna, lecz dopiero od 15 lat zaangażowali się w kolekcjonowanie malarskich dzieł. W swoim prywatnym zbiorze mają m.in. prace Kazimierza Lasockiego czy Josefa Piltersa.
To nie pierwszy obraz, który trafił do zbiorów pana Andrzeja w nietypowy sposób. Wiele lat temu znalazł w zakładowej szafie obraz polskiego impresjonisty Stefana Rerutkowicza.
Czytaj e-wydanie »