Mało kto wie, że ten budynek to szczególny zabytek w niewielkich Bobrownikach.
Został kupiony przez Wojciecha Bullera, który wraz z małżonką obiekt przekazał zarządzanej przez siebie fundacji Królewski Skład Solny Bobrowniki nad Wisłą. Gdy budynek zostanie wyremontowany, powstanie tam muzeum, które pokaże bogatą historię miejscowości.
- Dobiega koniec pierwszego etapu tegorocznego programu remontu naszego zabytku- tłumaczy Wojciech Buller. - Właściwie powinienem wyjaśnić, co to za zabytek. W Bobrownikach nad Wisłą od 1752 r. funkcjonował magazyn solny, którym kierowała królewska administracja. Jego istnienia nie przerwały zabory, powstanie Księstwa Warszawskiego i kongresowego Królestwa Polskiego. Po powstaniu listopadowym władze postanowiły gruntownie przebudować, a właściwie zbudować od nowa magazyn solny. W 1835 r. powstał dom pisarza i kancelarii magazynu, a trzy lata później, w 1838 r. mniejszy, przeznaczony dla bednarza, stróża i straży wojskowej ochraniającej magazyn. Właśnie ten dom obecnie remontujemy. W trakcie remontu i usuwaniu późniejszych przebudów zaczął być widoczny (choć w dalszym ciągu domniemany) pierwotny podział i przeznaczenie jego pomieszczeń. Patrząc od strony elewacji głównej, lewa część była zasiedlona przez stróża i bednarza, a prawa przeznaczona była dla straży wojskowej. Pełnili ją żołnierze X Okręgu Straży Wewnętrznej, utworzonej w 1832 r. przez władze rosyjskie, które wcieliły do niej wysłużonych żołnierzy Wojska Polskiego, weteranów wojen napoleońskich i powstania listopadowego. Straż ta liczyła 6 żołnierzy wraz z dowodzącym nimi oficerem lub podoficerem. Oprócz tego epizodu w historii naszego domu są też wydarzenia z okresu powstania styczniowego.
W tym roku udało się zrekonstruować wszystkie wewnętrzne ściany nośne i komin, wykonany został także wieniec żelbetonowy na całym budynku.
- Są to prace przygotowawcze do rekonstrukcji więźby i dachu wraz z tymczasowym pokryciem, dach będzie budowany w październiku lub na początku listopada - dodaje Wojciech Buller.
Wszystkie prace remontowe mają wynieść około 350 tysięcy złotych.
W tym roku fundacja uzyskała trzy dotacje. Z funduszu ochrony zabytków sejmiku województwa kujawsko-pomorskiego - 10 tys. zł, a od Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków 15 tys. złotych.
- Nasze argumenty o tym, że zabytek jest wyjątkowy i warty zachowania przekonały też Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego, które udzieliło fundacji dotacji w kwocie 135 tys. złotych - dodał pan Buller.
Niestety, do sfinansowania tegorocznych prac brakuje jeszcze około 30 tys. złotych. Fundacja szuka sponsora i osób, które nie są obojętne na los tak cennych zabytków.
