Przyda się bardzo, gdy trzeba będzie zawieźć jakiś sprzęt do pacjentów.
Jak podkreślają w TPH, Holendrzy nie od dziś wspierają stowarzyszenie. Każdy transport darów do Chojnic zawiera jakąś przesyłkę adresowaną albo na Towarzystwo, albo na Małgorzatę Kaczmarek, lekarkę ze specjalizacją z opieki paliatywnej.
Jest na chodzie
- Samochód nie był dla nas niespodzianką - mówi Małgorzata Kaczmarek. - Utrzymuję mailowe kontakty z Albertem Menheere i on jest bardzo dobrze zorientowany, jakie są nasze potrzeby. Pytał o auto i uzgodniliśmy, jakie byłoby najbardziej przydatne.
Samochód jest na chodzie, trzeba go tylko przerejestrować i ubezpieczyć. Na pewno się przyda, nie tyle do transportu lekarzy czy pielęgniarek z hospicjum domowego, co do przewożenia sprzętu do pacjentów.
Zawsze mogą na nich liczyć
- Do tej pory mieliśmy kłopot, jak zawieźć koncentrator tlenu, materac czy łóżko - podkreśla Kaczmarek. - Teraz problem zniknie. I oczywiście bardzo się cieszymy z tego gestu Holendrów, na których zawsze możemy zresztą liczyć.