Ponad miesiąc trwało zamieszanie z nowym selekcjonerem reprezentacji Polski. Ostatecznie wybór prezesa PZPN Cezarego Kuleszy padł na 68-letniego byłego selekcjonera reprezentacji Portugalii Fernando Santosa.
W gronie kandydatów na następcę Czesława Michniewicza było wielu szkoleniowców. Nazwisko jednego z nich zdradził na antenie Canal+ Sport sekretarz związku Łukasz Wachowski.
Sekretarz związku zdradza nazwiska innego kandydata. "Rozważaliśmy tę kandydaturę"
- Tak, rozważaliśmy tę kandydaturę. I nie jako zasłonę dymną, tylko był to ewidentnie jeden z kandydatów - powiedział o Roberto Martinezie Wachowski.
49-letni hiszpański szkoleniowiec przez ostatnie cztery lata był związany z belgijską federacją i miał wysokie notowania u PZPN. Po mundialu, na którym Belgia nie wyszła z grupy, rozstał się ze związkiem i kilka dni temu związał się z reprezentacją Portugalii. Na tym stanowisku zastąpił obecnego szefa polskiej reprezentacji, Fernando Santosa.
- O co się rozbiło? Pewnie o sam projekt. Jeśli porównamy projekt Polska kontra projekt Portugalia - kwestia bazy treningowej, kwestia możliwości, kwestia osiągania sukcesów. Dla każdego z tych trenerów to jest ważne. Jeśli doprowadziłeś do jakieś momentu, że tych sukcesów ileś tam było w karierze. Chce się te sukcesy mieć, iść dalej i zdobywać - tłumaczył członek PZPN.
- Nie chcę powiedzieć, że trener Roberto Martinez wybrał prostszą drogę, ale to pewnie też jest ważne - zakończył.
Według informacji Interii innym szkoleniowcem, z którym kontaktował się PZPN był Vladimir Petković. Jak informuje portal, Bośniak miał nawet wstępną umowę z Cezarym Kuleszą, a goszczący w studiu Canal+ Sport Łukasz Wachowski złożył wizytę byłemu selekcjonerowi reprezentacji Szwajcarii. Ponoć strony miały nawet ustalone długość kontraktu oraz wysokość wynagrodzenia.
REPREZENTACJA w GOL24
Pensja Fernando Santosa na tle poprzednich selekcjonerów rep...
