Rewolucyjne zmiany w kujawsko-pomorskich ośrodkach wypoczynkowych. Biznes kwitnie

Dziś oferują więcej atrakcji. Są to m.in. spa z sauną na podczerwień, zewnętrzne jacuzzi czy boisko do tenisa ziemnego.

Właściciele nie powinni żałować wydatków na inwestycje, zwłaszcza że to może być dla nich jeden z najbardziej udanych sezonów ostatnich lat! Zacierają ręce, tym bardziej, że z każdym rokiem rośnie u nas również liczba zagranicznych turystów.

 Ośrodki mamy pod rękę, więc służą nam przede wszystkim na szybkie i krótkie wypady. Sprawdziliśmy, dużo się w nich zmieniło.

Nie trzeba stać w korkach, jak na Hel

- Niedawno wróciliśmy z Domu Wczasowego "Żagiel" w Pieczyskach - wspomina pani Jagoda z Bydgoszczy. - Polecam, czarujące miejsce. Na początku wakacji pojechaliśmy na Hel. Był straszny korek, staliśmy w nim przez kilka godzin. A do Pieczysk jest blisko i to fajne miejsce na wczasy z dzieckiem. Wręcz idealne na szybki wypad za miasto. Ośrodek monitorowany, plaża strzeżona, mają duży wybór w sprzęcie rekreacyjnym.

Rośnie atrakcyjność kujawsko-pomorskich domów wczasowych, co od razu przekłada się na zainteresowanie turystów i biznes. Wszędzie, gdzie dzwoniliśmy, można też zabrać ze sobą psa czy kota!

- Nie ma żadnych wątpliwości, ten sezon będzie dużo lepszy od poprzedniego - już podsumowuje go Hanna Piekaczz Ośrodka Rehabilitacyjno-Wypoczynkowego "Perła Borów" w Tleniu (Bory Tucholskie), choć o konkretnych pieniądzach nie mówi. - Choćby na weekend (15-18 sierpnia - red.) mieliśmy pełne obłożenie. Jedni goście odjeżdżają, na ich miejsce natychmiast przyjeżdżają kolejni. Najczęściej na trzy, cztery dni.

"Perła Borów" przyjmuje gości przez cały rok.doba kosztuje tutaj 130 zł za pokój 2-osobowy. Turyści chwalą firmową kuchnię, profesjonalne masaże, spa, sauny (na podczerwień, suchą i parową), salę ćwiczeń z bieżnią do biegania czy zewnętrzne jacuzzi.

Coraz chętniej odwiedzany jest także np. Ośrodek Wypoczynkowy "Stepol" w Bachotku (Pojezierze Brodnickie). - Mimo kryzysu nie narzekamy na brak klientów, są jednak bardziej oszczędni i wymagający - twierdzi Alicja Knysak, córka właściciela firmy. - Oferujemy zarówno miejsca w pokojach, jak i domkach wolno stojących. Zajmujemy spory teren, aż 7,5 hektara. Nasi goście to cenią, bo nie muszą zaglądać sobie do okien. Obiekt jest oczywiście monitorowany.

Doba kosztuje tutaj średnio 35 zł od osoby, zarówno w domku, jak i w pokoju. Goście (przyjeżdżają przeważnie na tydzień) mają dostęp m.in. do smacznej kuchni, grilla, sprzętu pływającego, strzeżonej plaży czy boiska do siatkówki plażowej. "Stepol" działa jednak tylko w sezonie.

Kujawsko-pomorska turystyka w liczbach: 333 - mamy obiekty turystyczno-noclegowe są w regionie, 26,6 tys. - jest u nas miejsc noclegowych, 841,5 - tys. turystów skorzystało z nich w 2012 roku, 3,7 - dnia przeciętnie w nich spędzili (dane: Urząd Statystyczny w Bydgoszczy).

W Domu Wypoczynkowym "Polonez" (całoroczny) w Pieczyskach (Zalew Koronowski) też mają pełne ręce roboty. - Goście często zmieniają się, średnio co trzy dni - zdradza Justyna Guzdraj, pracownica "Poloneza". - Doba kosztuje u nas 30-50 zł od osoby. Organizujemy również kolonie i obozy. Coraz chętniej odwiedzają nas turyści z Warszawy i zagraniczni.

Na Kujawy ruszyli Irlandczycy

Te słowa potwierdzają dane Urzędu Statystycznego w Bydgoszczy. W zeszłym roku przyjechało do kujawsko-pomorskich ośrodków o 9,2 proc. więcej cudzoziemców niż w 2011.

Najwięcej było Niemców, Rosjan, Irlandczyków, Anglików, Francuzów, Włochów, Szwedów i nawet Japończyków (tych ostatnich o 24 proc. więcej niż w 2011 roku). Największy wzrost w tym czasie, niemal dwukrotny, zanotowano wśród mieszkańców Irlandii.

Przeciętny pobyt turysty w lokalnym kurorcie trwał w zeszłym roku 3,7 dnia, we wcześniejszym - 3,4 dnia. Takie dane mogą dobrze rokować przyszłości regionalnej turystyki.