34-letni Zieliński bardzo pewnie wszedł do finału, znajdując się w pierwszej dwójce zarówno pierwszego biegu eliminacyjnego, jak i półfinału. Chyba jednak nawet on nie spodziewał się zamieszania, jakie zdarzyło się przy okazji wyścigu o mistrzostwo olimpijskie.
Pierwszy wyścig został przerwany przez sędziów tuż po tym, jak faworyt Brytyjczyk Jason Kenny i Malezyjczyk Azizulhasni Awang jeszcze przed linią startu wyprzedzili tylne koło prowadzącej derny. Choć przepisy w takiej sytuacji są jasne – obu zawodników należało zdyskwalifikować – sędziowie tego nie uczynili.
Analogiczna sytuacja była w powtórce. Tym razem pośpieszył się Niemiec Joachim Eilers, ale pomimo przerwania wyścigu również on nie został przez niemieckiego sędziego zdyskwalifikowany.
W trzeciej próbie ponownie wystartowała więc cała finałowa szóstka. Zieliński tuż po zjeździe derny zaryzykował i przyspieszył, ale zabrakło mu sił, aby dojechać do mety na pozycji medalowej. Wyprzedzony przez wszystkich rywali zajął ostatecznie w finale szóste miejsce. Wygrał Brytyjczyk Kenny przed Holendrem Buchli i Malezyjczykiem Awangiem.
W finale B drugi z reprezentantów Polski Krzysztof Maksel zajął trzecie miejsce i ostatecznie został sklasyfikowany na dziewiątej pozycji.