Termin przydatności do spożycia, jak wynika z informacji na opakowaniu, mija w październiku tego roku.
- Robaki widoczne są gołym okiem - mówi zniesmaczony łodzianin. - Gdy je zauważyłem, natychmiast skontaktowałem się z producentem, aby powiadomić o moim znalezisku. Postawa pani, z którą rozmawiałem, nieco mnie zaskoczyła. Sens jej wypowiedzi można streścić tak: firma za robale w czekoladkach odpowiedzialna się nie czuje, bo przestrzega wysokich norm jakości. Ostatecznie stanęło na tym, że przyśle kuriera, aby odebrał ode mnie feralne opakowanie.
Zdaniem pan Mirosława, jest to postawa lekceważąca wobec klienta. Spodziewał się, że przedstawiciel firmy zainteresuje się, która to partia produktu, gdzie i kiedy kupiona, aby te czekoladki, których jeszcze nie sprzedano, natychmiast wycofać ze sklepu.
Wczoraj skontaktowaliśmy się z producentem, prosząc o komentarz do sytuacji. Oto odpowiedź, którą otrzymaliśmy drogą elektroniczną: „Zapewniamy, że pozostajemy z Panem Mirosławem w bieżącym kontakcie. Dołożymy wszelkich starań, aby jak najszybciej wyjaśnić przyczynę niezadowalającego stanu naszego produktu. Bezpieczeństwo naszych konsumentów jest dla nas kwestią priorytetową i wszystkie sygnały dotyczące naszych produktów traktujemy niezmiernie poważnie. Dlatego zależy nam na jak najszybszym wyjaśnieniu okoliczności zaistniałej sytuacji.” Podpisano: Joanna Chmielewska-Michalczyk, dyrektor marketingu Storck Sp. z o.o., firma jest producentem czekoladek Merci
Zobacz też informacje z Polski: