https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Róbcie swoje, nie bacząc na krytykę!

Not. (karp)
Los amfiteatru zależy od zapału  mieszkańców Nowego
Los amfiteatru zależy od zapału mieszkańców Nowego Fot. Andrzej Bartniak
Nie tylko młodzi, ale także starsi mieszkańcy Nowego włączyli się w inicjatywę ratowania amfiteatru.

Wierzą, że z błogosławieństwem władz ich pomysł będzie zrealizowany. Nie brakuje też tych, którzy wątpią w powodzenie projektu.

O bardzo dobrej współpracy z władzami Nowego opowiedziała prezes fundacji "Nowe", przy której powstało koło zajmujące się ratowaniem amfiteatru.

- To trzeba jasno i wyraźnie podkreślić - mówi Joanna Kowalska. - Burmistrz zaoferował konkretną pomoc. Podeśle nam fachowców, gdy będziemy zabierali się za jakieś prace porządkowe czy remontowe. Chcę też zaznaczyć, że w inicjatywę ratowania amfiteatru włączyli się starsi mieszkańcy Nowego.

Zanim jednak zabiorą się oni do pracy, muszą uporać się ze skomplikowanymi problemami.

- Moim zdaniem wyliczanie ich nie jest podcinaniem młodym skrzydeł - _wskazuje pan Jan. - Wiadomo co i jak trzeba zrobić, z czym się uporać. Dobrze, że wiemy o wszystkim teraz, a nie gdy prace byłyby już bardzo zaawansowane. _

Brak pieniędzy nie jest usprawiedliwieniem

Następni dzwoniący pytają, kto odpowiada za to, że amfiteatr prawie się wali? - Zamurowanie wejścia na zaplecze muszli nie było chyba jedyną formą ochrony obiektu? - ironizuje pan Arek. - Zgadzam się z opinią, że na oczach i za przyzwoleniem władz został zdewastowany. Zasłanianie się brakiem pieniędzy na inwestycje nie jest żadnym usprawiedliwieniem.

Podobnie myśli inny mieszkaniec Nowego. - Dlaczego burmistrz i urzędnicy pozwolili na ograbienie muszli? - pyta. - Gdyby co roku remontowano ją choć troszkę, dziś nie byłoby tylu problemów. Proponuję obniżyć władzom pensje o 20 procent i tak zaoszczędzone pieniądze przeznaczyć na odnowienie obiektu.

Niestety, nawet tak ostro pozyskane fundusze, na pewno nie wystarczą na najpilniejsze prace. Skąd zatem wziąć pieniądze? Propozycję ma pani Dorota. - W takich sytuacjach z pomocą może przyjść Totalizator Sportowy w Warszawie - informuje. - Inicjatorzy mogliby zwrócić się do nich o pieniądze.

Wysadzić muszlę w powietrze

Kolejny telefon i kolejny pomysł. Zupełnie inny. - Proponuję wysadzić w powietrze tę budę i wybudować tam wielki plac zabaw dla dzieci - mówi Czytelnik. - Pamiętam, gdy powstawał amfiteatr. Wtedy głośno protestowano, bo w tym miejscu miał stanąć basen. Stało się jednak inaczej. Na początku w muszli pokazano kilka filmów, potem były dwie czy trzy imprezy i na tym koniec. Obawiam się, że teraz historia może się powtórzyć. Olbrzymie pieniądze zostaną wtłoczone w remont obiektu, odbędzie się w nim kilka imprez i znów na tym się zakończy. Radzę raz jeszcze zastanowić się, czy warto realizować ten projekt?

To także moja wina__

- Takie stawianie sprawy to podcinanie skrzydeł ludziom, którzy chcą coś zrobić - przekonuje pani Irena. - Jestem starszą osobą. Pamiętam czasy świetności amfiteatru. Podobnie jak władze Nowego, patrzyłam jak przez lata był dewastowany i rozkradany. Nic nie zrobiłam. Dlaczego? Nie wierzyłam, że mogę coś zmienić. Po przeczytaniu artykułu w "Pomorskiej" okazuje się, że sytuacja jest inna. Są ludzie z pomysłami i chcą je realizować. Mogą liczyć na wsparcie władz i pomoc Unii. Chcę im powiedzieć jedno: nie przejmujcie się krytyką i róbcie swoje !

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska