Jak każdy z dotychczasowych piłkarzy Robert Lewandowski na konferencji prasowej pojawił się w dobrym nastroju i wyluzowany. - Nie spodziewałem się aż takiego powitania. tym bardziej, że Arłamów jest położony w spokojnym miejscu. Chcemy jednak mieć kontakt z kibicami i trzeba do tego zamieszania podchodzić z dystansem - mówił.
Wczoraj zaraz po przylocie Lewandowski wziął udział w odprawie, aby dowiedzieć się, nad czym już jego koledzy pracowali, a później sam wziął udział w popołudniowych zajęciach. - Wolnego czasu jeszcze za wiele nie było i w "fifkę" nie pograłem - śmiał się, nawiązując do wczorajszej wypowiedzi Piotra Zielińskiego. Dzisiaj "Lewy" nie mógł się nawet wyspać, bo przed siódmą rano został obudzony przez kontrolę antydopingową. - Miałem zamiar nie otwierać, ale doktor pukał do skutku - śmiał się. - Wolałbym godzinkę dłużej pospać, ale nie dało się. W ostatnich miesiącach byłem kontrolowany wiele razy i nic już na to nie poradzimy - dodawał.
O godzinie 10 zaczęły się zajęcia teoretyczne z sędzią Szymon Marciniakiem, który będzie arbitrem na turnieju we Francji. - Co jakiś czas zmienia się interpretacja przepisów na to zwracał nam uwagę. Nie są to jednak wielkie różnice i nie zmienią futbolu - słyszeliśmy.
Dzisiaj swój mecz sparingowy zagra nasz grupowy rywal Irlandia Północna, która zmierzy się z Białorusią. - Osobiście nie wiem jeszcze, co będę robił wieczorem. Może zejdę na dół do klubu - uśmiechał się. - Tam my siedzimy - usłyszał z sali. - A faktycznie, słyszałem - śmiał się.
Na konferencji był również Jacek Jaroszewski zdał raport na temat stanu zdrowia polskich kadrowiczów. - Maciej Rybus w ostatnim meczu w Rosji doznał stłuczenia barku i jeszcze odczuwa tego skutki. Trenował na razie indywidualnie, ale został poddany radykalniejszym działaniom medycznym i niebawem wszystko powinno być w porządku. W przypadku Jakuba Wawrzyniaka chodzi o ranę w okolicy pięty. To nie będzie jednak żaden problem i po odpowiednim dopasowaniu obuwia może trenować - mówił.
Lewandowski: emocje nie mogą wziąć góry
Wszystkich interesował oczywiście stan zdrowia Grzegorza Krychowiaka, który do Arłamowa dotarł jako ostatni, wczoraj wieczorem. - Potwierdziły się wcześniejsze doniesienia i nie jest to bardzo groźny uraz. Od dzisiejszego poranka intensywnie się nim zajmujemy i za kilka dni powinien wrócić do pełnego treningu - uspokajał doktor Jaroszewski.
Dzisiaj przed kadrowiczami jeszcze trening w siłowni, a następnie zajęcia na boisku.
Jutro w Mediolanie odbędzie się finał Ligi Mistrzów, do którego nie udało się awansować Bayernowi Monachium Roberta Lewandowskiego. Zagrają w nim Real Madryt z Atletico Madryt. - Nie zamierzałem go oglądać i chyba przy tym pozostanę. Wystarczy, że w nim nie zagram - krótko stwierdził "Lewy".