Nastroje od samego początku były iście szampańskie, dlatego impreza, która była głównym punktem scenariusza teledysku, rozkręciła się bardzo szybko.

- Fajnie, że tyle osób chciało się z nami bawić - podkreśla Roch Poliszczuk.

A z rozkręconych na maksa głośników unosiły się dźwięki „Na mumina stajl” - żywiołowej, wakacyjnej piosenki opowiadającej historię zabawy podczas polskiego grillowania.

Kiedy zobaczymy teledysk? - Myślę, że za pięć, sześć tygodni powinien być zmontowany - wyjaśnia Roch. - Najpierw zamieścimy go na naszym fan page’u na Facebooku.