MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Rodzice protestowali pod szkołą w Zegartowicach. Chcą zmiany dyrektora. "Wstyd mi, w powiecie się z nas śmieją" - mówił wójt do nauczycieli

Monika Smól
Rodzice próbowali przekonać do swoich racji Andrzeja Zielińskiego, wójta gminy Papowo Biskupie
Rodzice próbowali przekonać do swoich racji Andrzeja Zielińskiego, wójta gminy Papowo Biskupie nadesłane
Grupa rodziców uczniów Szkoły Podstawowej w Zegartowicach przyszła w czwartek protestować. - Nie pozwolimy pomiatać naszymi dziećmi - mówili rodzice uczniów placówki w Zegartowicach

- Chcemy, by dyrektor Alina Czajka ustąpiła, więc - jak zapowiadaliśmy - na znak protestu pojawiliśmy się z dziećmi przed szkołą. Postały z nami, w ramach strajku, a potem - na prośbę wójta, posłaliśmy je na lekcje - mówi matka ucznia. Rodzice nie ustąpili, choć byli proszeni o nieprzystępowanie do strajku. Kiedy? W środę, gdy wójt i sekretarz gminy Papowo Biskupie spotkali się z nimi i nauczycielami.

Przeczytaj również: Rodzice dzieci ze Szkoły Podstawowej w Zegartowicach chcą innego dyrektora. Będzie strajk. - W czwartek rano przyjdziemy pod szkołę i nie puścimy dzieci na lekcje!

- Dziękuję za współpracę, bo jak tu siedzicie nie jesteście bez winy - mówił do nauczycieli wójt Andrzej Zieliński. - Może się podobać komuś wynik konkursu na dyrektora szkoły lub nie, ale był zgodny z prawem. To, co się dzieje, nikomu nie służy. Kurator oświaty mówi, że nie ma drugiej takiej szkoły w województwie, gdzie byłyby tak słabe wyniki. Jesteśmy w trakcie przejmowania uczniów ze Storlusa, Czystego, ale jak wasze podejście się nie zmieni, Zegartowice nie będą miały uczniów. Wstyd mi, w powiecie się z nas śmieją, moi koledzy. Przykro mi, że uczniowie zostali wciągnięci w konflikt i robili zakłady, kto wygra. Dajecie przykład, że tylko naśladować.

Nowa dyrektor prosiła, aby dać jej czas, bo planuje zmiany i chce współpracować.
W czwartek rodzice ponownie przedstawiali swoje argumenty.

- Myślą, że to popegeerowskie tereny, że mogą nas traktować jak idiotów - mówi rodzic. - A jesteśmy już dziećmi rodziców pracujących w PGR: wykształceni, umiemy się wypowiadać i myśleć. Nie pozwolimy pomiatać naszymi dziećmi ani rządzić klice. Wójt mówi, że były dyrektor nie wróci na stanowisko. W prasie obiecał, że skoro narasta niezadowolenie, to liczy na ustąpienie dyrektor. Teraz mówi, że to niemożliwe. Rozważamy też wniosek o odwołanie przewodniczącej Rady Rodziców Katarzyny Lemanowicz i zastępcy Agnieszki Jeziornej.

- W zakładzie pracy, jak ktoś nie potrafi się dogadać to musi odejść - mówił belfrom sekretarz urzędu gminy Dariusz Śliwiński. - Można domniemywać o różnych rzeczach, ale konkurs był zgodny z prawem. Zakład pracy to nie towarzystwo wzajemnej adoracji. Nikt trzeba się kochać.

Dzieci będą chodzić na lekcje. Na wtorek, o godz. 17.00, zaplanowano dyskusję o problemach z przedstawiciel kuratorium.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska