- Wójt chwali się, że rodzice przedszkolaków nie muszą płacić za dodatkowe godziny poza podstawą programową. To niesprawiedliwa polityka. Te przedszkola utrzymuje się z podatków, które muszą płacić wszyscy mieszkańcy, a korzystają niektórzy - dowodzą oponenci rozwiązania, zastosowanego w gminie, gdzie są dwa przedszkola samorządowe - w Stawkach i Służewie - oraz filia w Otłoczynie. We wszystkich tych placówkach rodzice płacą tylko za wyżywienie.
Przeczytaj także:Nieszawa. Ile powinna wynieść opłata za przedszkole? Na razie nie wiadomo
- W ten sposób wójt przyzwyczaja ludzi, że muszą dostać coś za darmo, choć w rzeczywistości niczego za darmo nie ma, bo zamiast budować kolejną drogę, pieniądze idą na utrzymanie przedszkoli w większym stopniu jak powinny - dowodzi jeden z mieszkańców gminy. Przyznaje, że jego dzieci są już dorosłe, a wnuki chodzą do szkoły.
- Trudno w tym przypadku mówić o niesprawiedliwym podziale budżetu, budowanego z podatków. Gdybyśmy tak rozumowali, to musielibyśmy w poszczególnych miejscowościach inwestować tylko w granicach pozyskiwanych w niej podatków i ewentualnych pieniędzy zewnętrznych. Ciekaw jestem, co udałoby się zbudować - odpiera zarzuty wójt .Andrzej Olszewski.
Podaje przykład Wołuszewa, gdzie budowana jest świetlica wiejska, oczekiwana przez mieszkańców od lat. Budowa kosztuje około 3 mln złotych, tymczasem dochody do budżetu z podatków od osób fizycznych i od nieruchomości w tej wsi to raptem niewiele ponad 60 tys. złotych.
Wójt tłumaczy, że gmina jako całość jest wspólnotą. To rada wybiera zadania priorytetowe. Podkreśla, że samorządowcy starają się inwestować w przyszłość, w rozwój gminy, a więc w stworzenie jak najlepszych warunków do zamieszkania i życia.
- To, że mamy dobrą sieć przedszkoli i dobre w nich warunki to także rodzaj inwestycji w przyszłość, bo wielu ludzi poszukując miejsca zamieszkania bierze pod uwagę nie tylko drogi i kanalizację, ale też bliskość przedszkola i szkoły - twierdzi wójt.
Czytaj e-wydanie »