Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rodzice stracą dostęp do ocen swoich dzieci?

Andrzej Bartniak
Pełnoletni uczniowie będą mogli sobie zastrzec, aby ich rodzice nie mieli wglądu w oceny
Pełnoletni uczniowie będą mogli sobie zastrzec, aby ich rodzice nie mieli wglądu w oceny Andrzej Bartniak
Pełnoletni uczniowie będą mogli sobie zastrzec, aby ich rodzice nie mieli wglądu w oceny. Ten dość kontrowersyjny przywilej będzie obowiązywać od 2013 roku. Nauczyciele mają złe przeczucia.

Nowy przepis jest kolejnym krokiem w poszerzaniu praw uczniów pełnoletnich. Od kilku lat korzystają oni m.in. z możliwości samodzielnego wystawiania usprawiedliwień. Nie budzi to jednak takich emocji, jak następna propozycja, mająca uczyć młodych ludzi odpowiedzialności za swoje postępowanie. Na razie ewentualnych konsekwencji obawiają się tylko pedagodzy. Większość rodziców nie ma pojęcia o tym, że w 2013 roku może spotkać ich odmowa ze strony szkoły, gdy zechcą się dowiedzieć, jak wyglądają postępy w edukacji syna lub córki.

- Trudno ocenić, jaki procent uczniów zechce skorzystać z tej możliwości - mówi Ewa Joachimiak, dyrektorka Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych w Świeciu. - Jeśli mamy obawy, to oczywiście dotyczą one najsłabszych uczniów. Mogą pojawiać się napięcia w sytuacjach, gdy rodzice niespodziewanie będą się dowiadywać, że dziecko nie zostanie dopuszczone do matury lub nie zda do następnej klasy - zauważa. - Zapewne mówimy o sporadycznych przypadkach, niemniej liczymy się z tym.

Przeczytaj również: W internecie zamieszczono nazwiska uczniów zdających poprawki! Złamano prawo?

Co z rodzicielską motywacją?

Zdecydowaną przeciwniczką tego rozwiązania jest Eleonora Lewandowska, dyrektorka Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych w Nowem.

- Każdy normalny rodzic, widząc, że dziecko niebezpiecznie opuściło się w nauce, podejmuje jakieś kroki dyscyplinujące - tłumaczy. - Skutkują one chociażby ograniczeniem wyjść z domu czy zakazem korzystania z komputera. Gdy czujność opiekuna zostanie uśpiona brakiem informacji o złych ocenach, skutki mogą być opłakane. Młodzież chce decydować o jak największej liczbie spraw, gorzej jednak jest z ponoszeniem konsekwencji swoich czynów.

Ministerstwo Edukacji Narodowej zakłada, że osoby, które ukończyły 18 lat mają prawo same o sobie stanowić. Po drugie, wychodzi z założenia, że relacje rodzic - uczeń zazwyczaj są na tyle poprawne, że ci ostatni będą się dzielić informacjami dotyczącymi edukacji. Nawet wtedy, gdy pojawią się poważne trudności.

Praktycy mają trochę inne zdanie. - To wszystko miałoby sens, gdyby 18-latkowie sami się utrzymywali - stwierdza Józef Wasiak, dyrektor Zespołu Szkół Menedżerskich w Świeciu. - Tymczasem z naszych obserwacji wynika, że niektórzy uczniowie nie mają większego pojęcia o podstawowych sprawach związanych z budżetem domowym. W szkole Wasiaka przyjęte jest, że na miesiąc przed końcem każdego semestru rodzice uczniów zagrożonych oceną niedostateczną, otrzymują tę informację. Prawdopodobnie system ten zostanie utrzymany i będzie obejmować nawet tych, którzy zabronią przekazywania rodzicom informacji o ocenach cząstkowych.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska