Grzegorz Kuczkowski wraz żoną Karoliną i dziećmi podróżowali właśnie prywatnym autem przebywając na urlopie.
- Beztroski wypoczynek zakłócił im widok bardzo niebezpiecznie poruszającego się pojazdu. Kierowca volkswagena, za którym podążali, jechał wężykiem. Prowadzący auto zjeżdżał na pobocze i przekraczał oś jezdni o mało nie doprowadzając do potrącenia pieszego i zderzenia z autami jadącymi z przeciwka - relacjonuje asp. sztab. Jacek Jeleniewski z grudziądzkiej policji.
Zobaczcie materiał wideo z wakacyjnej podróży policjantów:
O zagrożeniu telefonicznie powiadomili miejscowych policjantów z Białogardu, podając swoją lokalizację i kierunek przemieszczania się.
- W każdej jednak chwili mogło dojść do tragedii, więc urlopowicze nie czekali biernie na przyjazd mundurowych kolegów. Funkcjonariusze z Grudziądza, kontynuując jazdę za volkswagenem cały czas mrugali kierowcy światłami i trąbili, aż doprowadzili do jego zatrzymania. Potem zadziały już policyjne nawyki. Grzegorz zastawił swoim autem drogę odjazdu. Policjant poszedł do volkswagena i doprowadził, że siedzący za kierownicą mężczyzna wyjął kluczyki ze stacyjki. Chwilę po tym, funkcjonariusz zatrzymał kolejny pojazd. Jego kierowca na prośbę policjanta zatrzymał swoje auto za volkswagenem, uniemożliwiając ewentualną jazdę do tyłu - opowiada Jeleniewski.
Dwóch pijanych mężczyzn, podróżujących volkswagenem, zostało przekazanych miejscowym policjantom z komendy w Białogardzie. Jak się później okazało prowadzący pojazd miał ponad 3 promile alkoholu w organizmie.
- Jazda w takim stanie mogła zakończyć się tragicznie, dzięki grudziądzkim policjantom do nieszczęścia nie doszło. Sprawę prowadzą policjanci z komendy w Białogardzie - komentuje Jeleniewski.
