Miejskie Wodociągi i Kanalizacja w Bydgoszczy przejmą Spółkę Wodną Kapuściska. Jej działalność do końca 2014 roku będzie kredytowana, ale ktoś za to zapłaci. Kto? Bydgoszczanie.
Miało być walne, mieli odwołać zarząd
Dziś miało odbyć się walne zgromadzenie SW Kapuściska, podczas którego planowano odwołać cały jej zarząd. W związku z tym, że było zwołane bezprawnie, zostało przełożone na 25 marca. Niezależnie od tego los zarządu jest już właściwie przesądzony.
Tymczasem wbrew rekomendacjom zarządu, przy aprobacie ratusza, przerwano modernizację oczyszczalni. - Bez niej nie otrzyma ona zezwolenia wodnoprawnego na dalsze funkcjonowanie, na co ma czas do końca roku - mówi Tomasz Mikulski, dyrektor techniczno-produkcyjny Nitro-Chemu w Bydgoszczy, który oczyszcza w niej swoje ścieki. - Oznacza to brak możliwości funkcjonowania firm na "obszarze Zachem". Dodatkowo inicjatywa dotycząca przyszłości spółki wodnej, złożona przez Nitro-Chem prezydentowi Bruskiemu, podobnie jak sygnalizowana na Radzie Miasta potrzeba opracowania przez Bydgoszcz strategii dla terenów pozachemowskich, do dziś nie spotkały się z odzewem.
Według dyr. Mikulskiego, ratusz nie ma pomysłu, jak utrzymać możliwość funkcjonowania przemysłu chemicznego w Bydgoszczy. Władze miasta są bezczynne: - Od zamknięcia produkcji Zachemu zmarnowano ponad rok. Dzisiaj jedynym pomysłem jest ukrycie problemu do wyborów.
Jeden z naszych informatorów z branży twierdzi, że spółka będzie kredytowana do końca roku, a po jesiennych wyborach samorządowych bydgoszczanie usłyszą, że zapłacą więcej za ścieki. MWiK wytłumaczą, że nie miały wyjścia, bo przejęły spółkę w katastrofalnej sytuacji. - Ale tak naprawdę w 2015 roku wzrosną koszty obsługi obligacji, z których finansowana jest działalność Wodociągów i to będzie prawdziwy powód podwyżek - uważa nasz rozmówca.
Kto zapłaci? Bydgoszczanie
- Niezależnie od sytuacji oczyszczalnia musi funkcjonować, choćby dlatego, że przyjmujemy do 50 procent ścieków Bydgoszczy i 100 procent Solca Kujawskiego, więc jej wyłączenie grozi katastrofą ekologiczną - komentuje Małgorzata Stawicka, dyrektor SW Kapuściska. - Mam nadzieję, że po przejęciu MWiK zdołają wywiązać się z przyjętych ustaleń i utrzymają 13,5 mln zł unijnego dofinansowania modernizacji.
Grażyna Ciemniak, wiceprezydent Bydgoszczy potwierdza, że spółka wodna będzie przejęta przez MWiK. - Dla nas najważniejsze jest zapewnienie stabilnej pracy oczyszczalni.
- Zrobimy wszystko, żeby zredukować koszty i ochronić interesy mieszkańców. Jednak pamiętać przy tym trzeba, że nie wolno odstąpić od niektórych prac na rzecz unijnego programu. Aby w przyszłości nie płacić ewentualnych kar za to, że na czas nie zadbaliśmy o środowisko. Łatwo więc nie będzie - uważa Marek Jankowiak, rzecznik MWiK.
