Rolnicy nie chcą tracić przez kryzys migracyjny. Co na to Jurgiel?

Jak podkreśla zarząd KRIR, polski rolnik już ma pod górkę. Miniony rok był pod znakiem suszy. Inne problemy to rosyjskie embargo, wirus ASF, skandalicznie niskie ceny wieprzowiny czy choćby kary za przekroczenie limitów mlecznych. 

- Nie do przyjęcia jest, aby za karę zmniejszać dopłaty bezpośrednie tylko z tego powodu, że nie można obniżać wypłat z funduszy spójności czy funduszy na rozwój obszarów wiejskich, tym bardziej, że jednym z celów Kierunków Działań w Zakresie Rozwoju Rolnictwa i Obszarów Wiejskich w latach 2015-2029 jest wyrównanie dopłat bezpośrednich w Polsce do krajów UE-15 - podkreśla KRIR. I żali się, że za kryzys migracyjny nie może odpowiadać tylko jedna grupa społeczna. 

Resort rolnictwa przekazał swoje stanowisko Ministrowi Spraw Wewnętrznych i Administracji oraz Spraw Zagranicznych. Trafiło ono również do rąk prezesa KRIR. 

Jurgiel przyznał, że decyzje państwa członkowskiego dotyczące innych obszarów czy polityk nie mogą wpływać na wysokość środków finansowych przeznaczonych na wsparcie rolnictwa. W przypadku działań zmierzających do redukcji kwot, które zostały nam przydzielone w ramach systemu płatności bezpośrednich, strona Polska powinna wyrazić sprzeciw. W oficjalnym stanowisku MRiRW zostało ujęte, że obecne krajowe koperty finansowe przeznaczone na ten cel są ustalone w oparciu o historyczne wielkości produkcji. Mowa o plonach referencyjnych zbóż, powierzchni upraw polowych, liczbie zwierząt. Polski rolnik z niższym wsparciem niż kolega po fachu z Zachodu, oznacza mniejszą konkurencyjność naszego rolnictwa. 

Ministerstwo zapewnia, że trzeba dążyć do wyrównania poziomu płatności bezpośrednich. 

Źródło: KRIR