MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Rolnicy załamują ręce: - Dopadły nas już prawie wszystkie kataklizmy, czekamy jeszcze tylko na przymrozki

(HEJ)
Dziś, mąka i kapusta okazują się towarem na wagę złota
Dziś, mąka i kapusta okazują się towarem na wagę złota sxc.hu
Susze, powodzie i grad sprawiły, że tegoroczne zbiory są niskie i słabej jakości. Producenci rolni liczą jednak, że pogoda wreszcie się ustabilizuje i odrobią straty.

- Już nawet nie pytam o cenę mąki, tylko czy w ogóle ją dostanę - informuje Karol Bartkowski, właściciel sieci piekarni "Bartkowscy" w Toruniu. - Zamawiałem dostawę 12 ton mąki żytniej na wtorek, a dostanę tylko połowę. Młynarze twierdzą, że nie mają surowca.

Zboże, które dostarczają rolnicy jest często słabej jakości i nadaje się tylko na paszę dla zwierząt. Dlatego od czerwca cena mąki wzrosła o ponad 100 proc. - Jeśli w ogóle dostanę żytnią, bo brakuje żyta, płacę za nią już 1150 zł za tonę. Dwa miesiące temu - tylko 580 zł - wyjaśnia piekarz.
Mąka pszenna kosztowała wówczas 660 zł/tonę, a dziś - 1230 zł. - Musieliśmy więc podnieść cenę pieczywa o 8 procent, czyli o 15-20 groszy - dodaje Karol Bartkowski.

Główny Urząd Statystyczny szacuje, że zbiory zbóż podstawowych będą nawet do 10 proc. mniejsze niż ubiegłoroczne. Ale też o 1 proc. - 5 proc. większe od średniej z lat 2001-2005.

Małe zbiory, wysokie ceny

- Wszystkie zbiory owoców i warzyw są niższe i gorszej jakości - mówi doktor Bożena Nosecka z Instytutu Ekonomii Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej w Warszawie. A średnie ich ceny hurtowe wzrosły o 25-30 proc. w porównaniu z poprzednim rokiem.

W hurcie buraki ćwikłowe podrożały o 25 proc. w stosunku do ubiegłorocznych cen, seler zaś dwukrotnie. Natomiast marchew - o 25 proc., a sałata - 50 proc. i kapusta - 40 proc.
Za kalafior zapłacimy podobnie jak w ubiegłym roku o tej porze. Spadły ceny papryki i ogórków.
Zgodnie z wyliczeniami GUS-u, łączna produkcja warzyw gruntowych w 2010 r. będzie niższa o 10 proc. niż w 2009 r. Zbiory jabłek mają być o ok. 17 proc. niższe, a śliwek i gruszek - o 25 proc. Eksperci oceniają, że w tym roku rolnicy zbiorą 4,3 mln ton warzyw, czyli o 10 proc. mniej niż w poprzednim roku.
GUS przewiduje też, że zbiory owoców z drzew wyniosą niespełna 2,6 mln ton, czyli o blisko 18 proc. mniej od zbiorów ubiegłorocznych oraz o ok. 8 proc. mniej od średnich zbiorów z lat 2001-2005.
Informacje GUS-u potwierdzają rolnicy. - Dopadły nas już prawie wszystkie kataklizmy, czekamy jeszcze tylko na przymrozki - próbuje żartować Roman Siewierski, prezes Grupy Producentów Owoców i Warzyw ,,Siewierski" w Jarantowicach. Grupa ma 130 ha pomidorów gruntowych i jest jednym z największych ich producentów w Polsce.

- Najpierw była powódź i nie mogliśmy sadzić pomidorów. Potem przyszły susze i słabo wyrosły. Teraz znów deszcze i grad. Jest wilgotno więc warzywa gniją - tłumaczy prezes grupy. - Ostatnie pomidory zbieramy do 20 października zatem mogą jeszcze przyjść przymrozki.
A to jeszcze nie wszystko. - Spadło euro i przetwórcy wolą sprowadzać przeciery pomidorowe z Chin, niż kupować te warzywa od nas - dodaje Roman Siewierski. - To wszystko sprawia, że dziś, ich produkcja jest nieopłacalna.

Grupa z Jarantowic produkuje też truskawki na skalę przemysłową. Tu z kolei ceny były wysokie. - Było ich mało na rynku, dlatego w tym roku nasi odbiorcy płacili za nie nawet 3 złote za kilogram. W ubiegłym - tylko 1,50 - 2,50 zł.
Niższa jest natomiast cena czarnej porzeczki. - Kilogram owoców sprzedajemy za około 2 zł, rok temu dostawaliśmy za nią dwa razy tyle. Ale wtedy nie było surowca na rynku i cena była zawyżona - uważa prezes.

Patrzą w słońce

Producenci mówią, że nadal jest szansa na choć częściowe odrobienie strat. - Jeśli tylko będzie słońce, tegoroczne zbiory nie będą tragiczne - liczy Roman Siewierski.

- Kampania zaczyna się za miesiąc i wówczas okaże się, czy plon będzie na tyle duży i dobrej jakości, że zrekompensuje straty spowodowane powodziami - wyjaśnia Aleksander Decowski, dyrektor biura Okręgowego Związku Plantatorów Buraka Cukrowego w Bydgoszczy. - Na razie ceny cukru są porównywalne do tych z ubiegłego roku.

Dr Bożena Nosecka uspokaja: - Tragedii nie ma, duże wahania cen zdarzają się na tym rynku. A warzywa są jeszcze na polach i wszystko może się zmienić. Dopiero jesienią będzie wiadomo czy zbiory były dużo gorsze niż w zeszłym roku i czy ceny pójdą mocno w górę. Dodaje, że jeśli warunki będą sprzyjające jest szansa, że uda się odrobić straty: - Na pewno jednak tegoroczny zbiór będzie niższy od tych z poprzednich z lat.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska