https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Rolnicy złożą się na ochronę swoich dochodów. Jest projekt ustawy

(koci)
Fundusze mają pomóc m.in. wówczas, gdy wystąpią straty spowodowane niekorzystnymi zjawiskami atmosferycznymi
Fundusze mają pomóc m.in. wówczas, gdy wystąpią straty spowodowane niekorzystnymi zjawiskami atmosferycznymi Polska Press
Rząd chce zabezpieczyć dochody rolników tworząc tzw. „fundusze”. Pieniądze tam zgromadzone mają pochodzić od gospodarzy.

Projekt ustawy o funduszach ochrony przychodów rolniczych został przesłany do konsultacji społecznych. Zakłada on utworzenie sześciu funduszy celowych, byłyby to:

  • Fundusz Ochrony Przychodów Producentów Mięsa Wieprzowego i Końskiego
  • Fundusz Ochrony Przychodów Producentów Mięsa Wołowego, Owczego i Koziego
  • Fundusz Ochrony Przychodów Producentów Mięsa Drobiowego i Króliczego i Jaj
  • Fundusz Ochrony Przychodów Producentów Mleka Krowiego
  • Fundusz Ochrony Przychodów Producentów Ziarna Zbóż i Przetworów Zbożowych, Rzepaku, Rzepiku, Roślin Strączkowych, Kukurydzy, Ziemniaków, Buraków Cukrowych, Tytoniu i Chmielu
  • Fundusz Ochrony Przychodów Producentów Owoców i Warzyw

Wpłaty na fundusze byłyby naliczane podczas sprzedaży płodów rolnych – zgodnie z projektem ustawy mają stanowić 0,2 proc. wartości netto. Stanowiłyby dla rolników zabezpieczenie w sytuacjach kryzysowych (na które nie można wykupić polisy), powodujących spadek przychodu powyżej 30 proc. w stosunku do średniego rocznego przychodu.

Fundusze pomogłyby w sytuacjach, gdy:

  • wystąpiły straty spowodowane niekorzystnymi zjawiskami atmosferycznymi,
  • chorobami zakaźnymi zwierząt lub organizmów kwarantannowych,
  • niezależnym od rolnika spadkiem cen produktów rolnych,
  • niezależnym od rolnika ograniczenia w handlu międzynarodowym,
  • braku zapłaty za sprzedane produkty rolne od podmiotu prowadzącego działalność w zakresie skupu, uboju lub przetwórstwa produktów rolnych, który stał się niewypłacalny

.

Projekt zakłada wypłatę rekompensat w wysokości do 70 proc. utraconych przychodów.

Bożena Jelska-Jaroś, producentka trzody chlewnej z Fanckowej Budy, prezes prezes Podlaskiego Związku Hodowców Trzody Chlewnej uważa, że rolnikom, zwłaszcza podlaskim trzodziarzom, jest bardzo potrzebny fundusz, który umożliwiałby uregulowanie zobowiązań niewypłacalnych zakładów mięsnych.

– Tylko dlaczego mówi się o 70 proc., a nie 100 czy przynajmniej do 90 proc. – mówi rolniczka.

Dodaje ona, że rząd już wcześniej chciał taki fundusz wprowadzić (wówczas jednak nie był on podzielony na poszczególne branże). W czerwcu minionego roku przesłał do zaopiniowania projekt, ale związki przetwórców i rolnicy z innych części kraju byli przeciwni takiemu rozwiązaniu. Dlatego obawia się, że i tym razem może być podobnie i znowu rozwiązania te nie zostaną wprowadzone.

Bo, jak zauważa, reszta kraju nie doświadczyła tego, co podlascy rolnicy. U nas przez ASF padają zakłady mięsne, a rolnicy nie mogą odzyskać swoich należności.

Bożena Jelska-Jaroś nie wyobraża sobie natomiast tego, by straty spowodowane chorobami zakaźnymi zwierząt (do których zalicza się m.in. ASF) miałyby być pokrywane z funduszu ochrony przychodów rolniczych.

– To są potężne koszty, powinno być to dotowane z budżetu państwa – zauważa.

Jej zdaniem można pominąć także ochronę przychodów rolników w przypadku spadku cen produktów rolnych.
Co myślą na temat tego rozwiązania podlascy rolnicy?

Grzegorz Leszczyński, prezes Podlaskiej Izby Rolniczej, choć podkreśla, że jeszcze szczegółowo nie analizował projektu ustawy, zwrócił uwagę na to, że jeśli chodzi o zabezpieczenie przed niewypłacalnością zakładów, to składki powinny pochodzić od przedsiębiorstw, a nie rolników.

Komentarze 5

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
W dniu 07.02.2019 o 07:57, Tomek napisał:

Sam sobie odpowiedziałeś na swoje pytanie. Opłacalność - czyli ekonomia. Były czasy, starsi pamiętają, że gospodarka w Polsce, także i rolnictwo nijak miało się  z ekonomią. Na początku lat 90 ja zarobiłem w państwowej firmie przez miesiąc tyle samo ile mój brat otrzymał kasy za sprzedanie jednego tucznika. To tak jakby dziś robotnik zarobił 600 zł za miesiąc, albo rolnik za sprzedanego jednego tucznika wziął 2500 zł. Rozumiesz?

 

Zapewne masz dużo racji.

Z uwarunkowaniami ekonomicznymi trudno polemizować i dlatego należy być elastycznym.

Skoro praca na roli się nie opłaca to Polak  -KRUSowiec powinien przed Ukraińcem  mieć miejsce na rynku pracy.

T
Tomek
W dniu 07.02.2019 o 04:13, robol bez doplat z Uni napisał:

To taka znacząca drzewiej gałąż gospodarki jak rolnictwo na podkarpaciu jeszcze istnieje ?Za komuny to wszystko się opłacało i nawet nieużytki były spasane.Rolnikiem się jest chyba tylko z nazwy żeby załapać się na dopłaty do nic nierobienia czyli hektarów i móc korzystać z KRUSu i darmowej służby zdrowia ,Właściwie to darmowa służba zdrowia się wszystkim należy tylko miastowe na nią tyrają a rolnicy korzystają.Zeby chociaż ten rolnik żywił i bronił ale on już sam siebie nie jest w stanie wyżywić, a odkąd wprowadzono zawodową armie to i bronić mu pozostało tylko swoich przywilejów.

Sam sobie odpowiedziałeś na swoje pytanie. Opłacalność - czyli ekonomia. Były czasy, starsi pamiętają, że gospodarka w Polsce, także i rolnictwo nijak miało się  z ekonomią. Na początku lat 90 ja zarobiłem w państwowej firmie przez miesiąc tyle samo ile mój brat otrzymał kasy za sprzedanie jednego tucznika. To tak jakby dziś robotnik zarobił 600 zł za miesiąc, albo rolnik za sprzedanego jednego tucznika wziął 2500 zł. Rozumiesz?

r
robol bez doplat z Uni

To taka znacząca drzewiej gałąż gospodarki jak rolnictwo na podkarpaciu jeszcze istnieje ?

Za komuny to wszystko się opłacało i nawet nieużytki były spasane.
Rolnikiem się jest chyba tylko z nazwy żeby załapać się na dopłaty do nic nierobienia czyli hektarów i móc korzystać z KRUSu i darmowej służby zdrowia ,
Właściwie to darmowa służba zdrowia się wszystkim należy tylko miastowe na nią tyrają a rolnicy korzystają.
Zeby chociaż ten rolnik żywił i bronił ale on już sam siebie nie jest w stanie wyżywić, a odkąd wprowadzono zawodową armie to i bronić mu pozostało tylko swoich przywilejów.

 

j
jak rolnicy nas okradają

Rolnicy się na to nie zgodzili. 

Dalej chcą doic Polskę. 

F
Franek Strych
Dobry pomysl pod warunkiem ze wszyscy powinni sie dozucic do skladki rolnicy podmioty zwiazane ze skupem I przetworstwem produktow rolnych I panstwo Polskie
3 skladki podzielone sprawiedliwie I kazdy na tym skorzysta
Stabilnosc minimalnego dochodu w czasie kryzysu dla kazdego
Rolników przedsiebiircow no I Panstwa Polskiego bo kazdy na tym skorzysta
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska