Mieszkańcy gminy Chełmno nie kryją oburzenia. Twierdzą, że niepotrzebnie wydali pieniądze na transport pszenicy do Świecia. - Chcieliśmy sprzedać zboże na paszę - opowiada mieszkanka Podwieska. - Syn, dzień wcześniej wybrał się do firmy Cargill Poland & Nutrition w Świeciu, aby zawieźć do badania próbkę. Powiedziano mu jednak, że nie zbadają jej i że ma przywieźć cały towar, jaki chce sprzedać w ich skupie.
Jak twierdzi nasza Czytelniczka, mężczyzna tak właśnie zrobił.
Pszenica zła na paszę okazała się dobra na mąkę
W tym celu jej syn wynajął transport, który przewiózł 10 ton pszenicy. - Wtedy w Świeciu zdecydowali się zbadać materiał i stwierdzili, że nie przyjmą go, ponieważ jest w nim za mało - o niespełna jeden procent - białka, aby nadawał się na pasze - informuje Czytelniczka. - Syn stracił czas i pieniądze. I kto mu teraz za to zwróci? Czemu nie zrobili badania wcześniej, gdy zawiózł im jedną partię? Dlaczego tak traktuje się rolników, przegania w tę i z powrotem, jak by nie mieli co robić i mieli nadmiar pieniędzy? Syn pojechał z pszenicą w inne miejsce, gdzie zboże przyjęto - i to na mąkę. Dziwne jest też to, że dla zwierząt na pasze zboże było złe, natomiast w innym miejscu - na mąkę dla ludzi - okazało się wystarczająco wartościowe.
Przeczytaj też: Rolnik szuka żony 2 - kandydaci czekają na listy [zdjęcia]
W Cargill Poland & Nutrition w Świeciu twierdzą, że aby wytworzyć dobre produkty muszą nabywać jedynie wartościowe surowce. - Nie wykonujemy analiz wstępnych - mówi Andrzej Babiński, dyrektor wytwórni w świeckiej Cargill Poland & Nutrition. - Nie świadczymy takich usług, ponieważ to czas i koszty, a nie ma pewności, że potem ktoś do nas właśnie przywiezie swój surowiec. Jeżeli ktoś przywiezie cały towar, jaki chce w naszym skupie zostawić, to zawsze przeprowadzamy analizę. Towar musi spełniać określone wymagania jakościowe.
Nowoczesną Wieś znajdziesz także na Facebooku - dołącz do nas!
Próbki pobierają z całej partii towaru
Specjalista przyznaje, że próbka produktu przywiezionego wcześniej mogłaby nie być reprezentatywna dla pozostałego towaru. - Kiedy towar dociera do nas w całości pobierane są próbki z kilku miejsc z przyczep z użyciem automatów do pobierania - informuje Andrzej Babiński. - I to daje możliwość rzetelnej oceny. Zawsze decyduje to, co zostaje ostatecznie nam dostarczone. Rolnik musi liczyć się z tym, że jego towar nie zostanie przyjęty.