Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Roman Jasiakiewicz: - Bydgoszczy potrzebne są trwałe fundamenty

Rozmawiał Maciej Myga
Roman Jasiakiewicz apeluje: - Skupmy się na transporcie
Roman Jasiakiewicz apeluje: - Skupmy się na transporcie archiwum GP
Z Romanem Jasiakiewiczem, radnym województwa, byłym przewodniczącym Rady Miasta, prezydentem, bydgoszczaninem.

- Czego brakuje naszemu miastu?
- Jeżeli mówimy o rozwoju Bydgoszczy, to w moim przekonaniu potrzebne jest nam budowanie filarów, ław fundamentowych w trzech, czterech dziedzinach, które będą decydowały o rozwoju miasta na dwieście czy trzysta lat. I z przykrością, przyglądając się propozycjom płynącym z miasta, nie widzę budowania takich fundamentów. Chodzi o wodę, ziemię i powietrze - jeśli mówimy o ochronie środowiska. To jest też zaopatrzenie, to jest transport wewnętrzny i dokonanie wyboru, czy transport publiczny, miejski, będzie dominantą, czy też rozbudowujemy w nieskończoność ulice i z tego nic nie powstanie, bo nie ma takich możliwości. Jestem pełen podziwu dla prezydenta Zaleskiego, który fundamenty funkcjonowania Torunia buduje bardzo konsekwentnie. My tego nie robimy i to jest złe, bo miasto musi mieć mocne oparcie. A my przeskakujemy z kwiatka na kwiatek i działamy bardziej PR-owsko, wizerunek się liczy bardziej, niż praca u podstaw.

Przeczytaj także: Wyszogród czy "śmieciogród"? Brudne podwórka, legowiska bezdomnych i wszędzie śmieci!
- Na co władze miasta powinny położyć największy nacisk?
- Mówię o formule, w której powinniśmy dokonać wyboru, które elementy naszej pracy i atrakcyjności Bydgoszczy mogą przynieść budżetowi i mieszkańcom pieniądze. Jestem gorącym zwolennikiem, namawiam do tego też samorząd województwa, abyśmy dużą uwagę skupili na multimodalnej platformie transportowej. Jesteśmy w programie rządowym, który pozwala na bazy przeładunkowe dla obsługi portów. I na tyłach Zachemu, z którym i tak mamy szalony kłopot, można skupić transport lotniczy, kolejowy, drogowy i wodny, rzeczny, ten wiślany, który jest dla nas bardzo ważny. Jesteśmy jednym z niewielu ośrodków w Polsce w programach rządowych zagospodarowania przestrzennego kraju do roku 2030 ujęci jako multimodalne centrum transportowe. Wykorzystajmy to znakomite położenie. W ogóle województwo musi wykorzystać położenie między wschodem a zachodem. Inne województwa tego nie mają. Bydgoszcz może dodatkowo wykorzystać Międzynarodowe Drogi Wodne E70 i E40. Częste są też wypowiedzi profesora Bagińskiego, oczywiście już nie kategoriach transportowych, dotyczące kanału bydgoskiego. Jest on zbyt mały, ale powinniśmy wykorzystać również walory turystyczne. Ta turystyka, i Bydgoska, i Toruńska, i regionalna może być przyczynkiem dla naszego rozwoju, a my tego nie czynimy. Albo w niewystarczającym stopniu.

- We wcześniejszych wypowiedziach podawał Pan jako przykład niekonsekwencji spalarnię śmieci. Zwrócił Pan uwagę na brak umowy pomiędzy Bydgoszczą a Toruniem.
- Bo spalarnia na 180 tysięcy ton jest za duża. Nam takiej nie potrzeba. Wystarczyłaby na około 90 tysięcy, zwłaszcza że to system modułowy. Nie ma co ukrywać, że każdy samorząd będzie brał pod uwagę koszty utylizacji odpadów. W Bydgoszczy to będą koszty mieszkańców i nie wiem, czy oni to zaakceptują. Natomiast zdziwił mnie, to zresztą wynikało ze spotkania z prezydentem, fakt, że budując za prawie 500 milionów spalarnię, z czego miasto zapłaci 200 milionów, o czym trzeba pamiętać, bo Unia Europejska wszystkiego nie refunduje, a więc to jest potworne obciążenie dla budżetu, którego dług wynosi obecnie 1100 milionów złotych, pozostaje pytanie, jak budować spalarnię, skoro nie mamy umowy na wszystkie z nią związane elementy. W 2009 roku podpisaliśmy z Toruniem jedynie list intencyjny, umowa przedwstępna to już za dużo powiedziane. Samej umowy dotąd nie było. Nietrudno przecież powiązać ten fakt z ZIT-ami i perturbacjami z nimi związanymi.

- Wiele razy krytycznie wyrażał się Pan na temat porozumienia ZIT.
- Moje kompetencje jako radnego wobec ZIT-u nie są ważne, ale z niepokojem spoglądam na zagrożenie, które może spotkać pozostałych ponad 140 gmin województwa, gdyby porozumienie pomiędzy Bydgoszczą a Toruniem się przeciągało ponad miarę. Jest pora, żeby wybrać inwestycje, daj boże, żeby to były pieniądze inwestowane, a nie przejadane. Stąd między innymi pytania na ostatniej sesji, jak daleko są władze Bydgoszczy i Torunia w zakresie tych porozumień, które je poróżniły. Myślę, że opór prezydenta Zaleskiego nie służy temu porozumieniu. Zwłaszcza, że budynek na siedzibę ZIT został wyremontowany i przygotowany. Stanowisko samorządów gminnych podkreślało miejsce Bydgoszczy w ramach tej struktury. Gdyby nie zmienność nastrojów i sposobu myślenia płynących z ratusza, to Bydgoszcz mogłaby zdecydowanie mocniej oczekiwać samodzielnego ZIT-u, obojętnie jakie byłyby tego konsekwencje. Ale mleko się już wylało.

Czytaj e-wydanie »
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska