Torunianie rozpoczynają rundę rewanżową, niedzielny mecz w ROW mieli rozegrać na inaugurację. Obie drużyny kilka dni temu zmierzyły się na Motoarenie i gospodarze zwyciężyli bardzo pewnie 56:34. Rybniczanie przyznali, że to był dla nich zimny prysznic po kilku udanych meczach, ale obiecali rewanż na własnym torze. - U siebie będziemy chcieli pokonać torunian - zapowiada trener Piotr Żyto.
I trzeba się przygotować na ciężkie warunki, bo ROW ma walczaków w składzie. Max Fricke już na Motoarenie pokazał wielki potencjał, w wysokiej formie jest Grogorij Łaguta, a Andreas Jonsson czy Damian Baliński na pewno u siebie zaprezentują się lepiej niż w Toruniu.
- Trzeba naprawdę poważnie potraktować rywala. Rybnik to mocny zespół, zawodnicy prezentują dobrą formę w Szwecji i Anglii - zauważa menedżer Jacek Gajewski,
Dla „Aniołów” to pierwsza szansa na bonus. Dodatkowe punkty w tym sezonie będą bardzo ważne, bo zapowiada się ostra walka o play off. - Wszystkie drużyny czeka kluczowy fragment sezonu, bo w najbliższych tygodniach jest wiele meczów zaległych do odjechania. Dobrze byłoby wygrać coś na wyjeździe, żeby mieć zapasu punktowy i margines błędu przed trudnymi meczami ze Stalą Gorzów i Unią Leszno u nas. Na pewno Rybnik jest miejscem, gdzie będziemy szukać punktów - przyznaje Gajewski.
Get Well po ostatnich meczach na Motoarenie wygląda solidniej, ale na pewno nie bez słabości. Przed tygodniem zupełnie nie udał się mecz Adrianowi Miedzińskiemu. Poprawki w sprzęcie zostały wprowadzone, a forma sprawdzona w środę w lidze czeskiej (11 pkt 4 biegach). Dla całej toruńskiej drużyny niedziela będzie ważnym sprawdzianem, bo wyjazdy na razie nie były dla niej udane (40:50 z osłabioną Unią Leszno i 28:62 w Gorzowie). Czas, żeby „Anioły” pokazały duży potencjał także poza Motoareną.
Początek meczu o 15.