Brodnicki układ komunikacyjny jaki jest, wie każdy, kto choć raz próbował rowerem przejechać z jednej strony na drugą. Wąskie gardło jaki jest ulica Mazurska, skutecznie utrudnia jazdę. Rowerzyści zmuszeni są łamać przepisy prawa o ruchu drogowym i jechać slalomem pomiędzy pieszymi po chodniku.
- Prawo o ruchu drogowym zabrania jazdy rowerem po chodniku. Rowerzyście grozi mandat karny w wysokości 50 złotych - mówi mł. asp. Gabriel Żurawski.
W Brodnicy i Nowym Mieście Lubawskim, dwóch największych ośrodkach miejskich w regionie, miłośnicy dwóch kółek muszą poruszać się zatłoczonymi ulicami. Brak ścieżek skutecznie odstrasza od używania w porze letniej roweru i przyczynia się do jeszcze większego tłoku na jezdniach.
Co zrobić z rowerem jak już bezpiecznie dojedzie się do centrum? Znowu problem. Nie wiadomo gdzie postawić jednośladowy pojazd i jak zabezpieczyć, aby nie odjechał bez właściciela.
- W Nowym Mieście Lubawskim jest tylko jeden duży stojak na rowery, ale za to w samym centrum, na Rynku - mówi mł. asp. Mariusz Sargalski z nowomiejskiej policji.
W Brodnicy z kolei jest tylko kilka miejsc na Dużym Rynku przy budynku Banku Spółdzielczym..
- Jeżdżę do centrum na zakupy rowerem. Zwykle staram się jechać chodnikiem. Lepiej zapłacić mandat niż stracić życie. Kierowcy nie zwracają uwagi na rowerzystów i uważają, że jezdnia jest tylko dla aut. Kiedyś dostałam od policjantów żółtą kamizelkę, to ja zawsze zakładam. Jak dojadę, to nie mam gdzie postawić roweru. Czasami stawiam przy banku, ale także pod sklepem. Wyglądam wówczas co chwilę i sprawdzam czy jeszcze stoi - mówi pani Maria, emerytka mieszkająca na ul. Długiej.
W Brodnicy rower można zostawić jeszcze tylko przy markecie Kaufland i siedzibie banku PKO na Mazurskiej.
Wszystkim zależy na bezpieczeństwie, rozładowaniu korków w ciasnych ulicach centrum miast, przynajmniej tak przedstawiciele władz deklarują. Rzeczywistość, niestety, odbiega rażąco od deklaracji. Jazda rowerem to dziś ryzyko potrącenia, kalectwa i utraty zdrowia, a powinna stanowić przyjemność. Kolejnym zmartwieniem miłośników dwóch kółek jest znalezienie bezpiecznego miejsca do ich pozostawienia na czas załatwiania różnych spraw.
Takie traktowanie rowerzystów nie sprzyja także turystom, którzy przyjechali wypocząć nad nasze jeziora. Często wiele kilometrów wiozą na dachach swoich aut rowery, a później nie mogą bezpiecznie przyjechać jednośladem i znaleźć miejsce do jego pozostawienia na czas zwiedzania miasta.
W taki mało atrakcyjny sposób, zachęcamy do pozostawienia auta poza miastem i wędrówki po ciekawych miejscach rowerem. Chyba nie stanowi wielkiego problemu wykonanie prostego stojaka umożliwiającego przypięcie roweru i pozostawienie go na czas wędrówki po mieście?
Rower czasami stoi
Marek Ewertowski

Niestety, do holenderskiego zwyczaju nam daleko, więc rower stawiamy, gdzie nam się wydaje, że można i idziemy na zakupy...
Piękny region po macoszemu traktuje rowerzystów. Ścieżki rowerowe i miejsca do ich parkowania, można policzyć na palcach jednej ręki.