Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rozmowa z burmistrzem Tucholi o hejcie i zgłoszeniu sprawy do prokuratury

Anna Klaman
Anna Klaman
To nie była satyra i krytyka. Ścięta głowa znaczy, co znaczy, a oni się wstydzą, więc są anonimowi.

Autorzy memów pod pańskim adresem opublikowali anonimowy list otwarty. Stało się to po tym, gdy poinformował pan, że złoży zawiadomienie do prokuratury. Ewidentnie zabrakło im odwagi. Jak pan to skomentuje?

- Oni uzasadniają, że to nic takiego, że to była satyra. To dlaczego wstydzą się podać swoje nazwiska? Wstyd im jest. Ja w swoim zawiadomieniu piszę, że to nie jest zwykła satyra, to jest zohydzanie i zdyskredytowanie. Z mojej postaci ktoś robi szympansa - nos i uszy. To nie jest sympatyczne.

Autorzy listu piszą, że głowa na taczce to nie była pańska odcięta głowa. Tylko pana sylwetka. Mają rację? To pan mija się z prawdą? Napisali m.in. : „Burmistrz wykorzystuje tragiczne wydarzenia w Gdańsku, by ograniczyć gwarantowane przez konstytucję RP prawo do wypowiedzi i jawnie łamie zasady demokracji”. ... i „Zastanawiamy się jednak, na jakiej podstawie uznał pan, iż jest to ścięta głowa? Zdjęcie, które zostało do nas przesłane, jako twórców FanPage´a - przedstawiało pańską sylwetkę w taczce. Zdjęcie osoby publicznej, urzędującego burmistrza - zdjęcie które pochodziło z udostępnionych przez pana materiałów wyborczych, a co za tym idzie publicznych, a nie prywatnych”­.

- Może tam krwi nie było, ale to jest głowa i trochę szyi na taczce. Nikt by nie chciał być tak pokazanym. To nie jest głowa zgilotynowana, ale jak się spojrzy na to zdjęcie, to widać moją głowę wiezioną na taczce.

Czy gotów byłby pan upublicznić tego mema?

- Nie. Nie jestem do tego uprawniony. Nie chcę mieć też praw autorskich do tego mema. Wysyłam to wszystko dziś do Prokuratury Rejonowej w Tucholi, łącznie z moim zawiadomieniem. Był jeszcze inny mem na oficjalnym poście, z imienia i nazwiska. Dwa dni po wyborach na swoim profilu na Facebooku pewna dziewczyna zamieściła komiks - trzy obrazki i trzy postaci, które siedzą w samochodzie. Pierwszy obrazek i pytanie - „Dokąd jedziemy?” Na drugim odpowiedź - „W pewne plugawe i niebezpieczne miejsce”, a na trzecim - „Tuchola wita”. Proszę sobie ocenić, jaka jest wymowa tego komiksu. Natomiast w tym anonimowym piśmie autorzy podnoszą, że to konstruktywna krytyka. Czy taką krytyką jest właśnie moja ścięta głowa? Na drugim memie jestem przedstawiony jako szympans. Ja nie jestem zwierzęciem. Można robić szopkę, mapety i ja się chętnie z siebie też pośmieję. Ale te wszystkie działania zaowocowały tym, że w dniu wyborów z baneru wycięto moją głowę. Może kolejnym krokiem byłoby, gdyby ktoś rzucił we mnie butelką albo kamieniem albo - nie daj Boże - zaatakował nożem. Podkreślam, że wcześniej nigdy czegoś takiego nie było. Teraz było kilku takich kandydatów, których zaplecza jednak się na to zdecydowały. Ten profil na Facebooku nazywał się „Dość Kowalskiego”. Później został zamknięty. Trudno się zgodzić z tym, że to jest normalne zachowanie, że tak chcielibyśmy, by to w Polsce wyglądało. Niestety, gdy kukły palili i obrazki, wtedy była cisza, a dopiero teraz wszyscy komentują, że to nie jest normalne zachowanie. Co ja takiego zrobiłem? Owszem, jestem osobą publiczną i mogę być narażony na krytykę moich działań, ale to nie upoważnia, by mnie w ten sposób traktować. Nigdy nie byłem jakimś przedmiotem kontrowersji, skandali. Nie miałem spięć i wpadek. Potrafię się z ludźmi komunikować.

Czy ma pan podejrzenia, kto jest autorem tego konkretnego mema? Czy może pan wskazać konkretne środowisko polityczne?

- Tak, oczywiście, że pewne własne przypuszczenia mam, ale jestem zdania, że powinna to wyjaśnić prokuratura. Ja, mogę tylko powiedzieć, że na tej stronie „Dość Kowalskiego” widziałem, kto sobie to lajkował i komentował. Mam też wszystkie materiały i zdjęcia. Przekażę je prokuraturze.

Jak długo była dostępna ta strona na Facebooku?

- To był ostatni tydzień przed wyborami albo nawet dwa czy trzy. Byli bardzo aktywni. Gdyby mnie ktoś krytykował, że Kowalski zamiast kina powinien budować nową szkołę, to bym rozumiał, że ma taki pogląd. Dlaczego się nie podpisują się z imienia i nazwiska, jeżeli są przekonani o swoich racjach? To byłoby konstruktywne, gdy wysłucham swojego adwersarza, a oni się wstydzą. Według mnie to uszkodzenie tego baneru i wycięcie mojej głowy w dzień wyborów miało związek właśnie z tym zamieszczonym memem. To było poprzedzone lekceważeniem mojej osoby i zohydzaniem. Być może ktoś, na przykład młody człowiek, tak się wówczas zachował. Nikogo nie złapałem za rękę, ale to jest pewnie do ustalenia.

Te wybory nie były dla pana łatwym doświadczeniem. Ale wygrał je pan.

- Są ludzie, którym moje burmistrzowanie się podoba. Dużo dowodów otrzymywałem w trakcie kampanii, po wyborach. Widziałem, jak się ludzie autentycznie cieszyli, że ja je wygrałem. Jest cała duża grupa ludzi, która dopingowała innym kandydatom. Moje działania nie wszystkim się podobają. Wszystkim nie dogodzę. Szanuję ludzi o innych poglądach, którzy w sposób grzeczny krytykują. Spory na argumenty są dobre, ale to nie jest sympatyczne jak wiozą ściętą głowę na taczce.

Dwa razy więcej fotoradarów na polskich drogach. Zobacz wideo!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska