Prowadzenie w klasyfikacji generalnej utrzymał Duńczyk Nicki Pedersen.
Tomasz Gollob zajął szóste miejsce, a w klasyfikacji generalnej jest drugi. Holta plasuje się na dziewiątej pozycji.
Przez całe zawody zawodnicy zmagali się z kiepskim stanem toru, który był przyczyną kilku upadków. W 5. biegu kontuzji barku nabawił się Niels Kristian Iversen. Duńczyk na tym etapie był zmuszony zakończyć zawody. W tym samym wyścigu upadek zaliczył Rune Holta, który ratował się, aby nie wjechać w Iversena.
W 13. biegu na tor upadli Lukas Dryml i Chris Harris. Zarówno Czech, jak i Brytyjczyk nie odnieśli jednak obrażeń i mogli kontynuować udział w rywalizacji.
W kolejnym biegu bardzo groźny upadek zaliczył Hans Andersen, który na szczęście wstał o własnych siłach, chociaż cała sytuacja wyglądała bardzo groźnie. Dwa biegi później z torem nie poradził sobie Tomasz Gollob, który wjechał w dziurę i stracił panowanie nad motocyklem. Doświadczenie Polaka pozwoliło mu na umiejętne zachowanie się w tej sytuacji, dzięki czemu Gollobowi nic się nie stało.
Z powodu upadków aż trzy razy żużlowcy ruszali w biegu 19. Najpierw przewrócili się dwaj Czesi, Lubos Tomicek i Lucas Dryml. Ten drugi został wykluczony z powtórki, której nie ukończył Szwed Andreas Jonsson. Ostatecznie trzy punkty wywalczył Tomasz Gollob.
W biegu 20. upadł Amerykanin Greg Hancock. Te sytuacje znacznie ustawiły rywalizację.
Podobnie jak w pierwszym turnieju w Krsku, Gollob bardzo słabo rozpoczął turniej, zajmując w swoim pierwszym wyścigu ostatnie miejsce. Później był drugi oraz pierwszy i wydawało się, że pewnie awansuje do półfinału. Tymczasem w kolejnym starcie jadąc na drugiej pozycji upadł na tor i po czterech seriach startów miał tylko pięć punktów. Awans do półfinału zapewnił sobie w dwukrotnie przerywanym wyścigu 19., który wygrał.
O jeden punkt więcej w rundzie zasadniczej zdobył Holta, który odniósł dwa zwycięstwa. Kasprzak po fatalnym początku, gdy trzykrotnie ostatnie miejsca, później był drugi i pierwszy, ale to było za mało, by awansować do czołowej ósemki. Rewelacją turnieju zasadniczego był Szwed Fredrik Lindgren, który zdobył komplet punktów.
W pierwszym półfinale wystąpiło tylko trzech zawodników, bowiem kontuzjowany Jonsson nie był w stanie stanąć na starcie. Od początku prowadził Australijczyk Leigh Adams, ale później został wyprzedzony przez Lindgrena oraz Holtę i ta dwójka awansowała do finału.
W finale niezwykłej sztuki dokonał Holta. Po starcie zajmował czwarte miejsce, ale na wyjściu z pierwszego łuku śmiałym manewrem wyprzedził rywali i prowadzenia nie oddał do końca. W swoim pięćdziesiątym występie w GP odniósł pierwsze zwycięstwo.