W poniedziałek rozpoczną się konsultacje dotyczące programu szczepień przeciwko Covid-19. Rząd zamierza rozmawiać w tej sprawie ze środowiskiem medycznym oraz różnymi innymi instytucjami.
Chce w ten sposób wskazać kolejne grupy osób, które - poza pracownikami ochrony zdrowia, mundurowymi i seniorami - mają zostać w pierwszej kolejności zaszczepione.
Pierwsze szczepionki w połowie stycznia
Minister zdrowia Adam Niedzielski przekazał na antenie RMF FM, że pierwsza partia szczepionek przyjedzie do Polski prawdopodobnie w połowie stycznia. - To jest uzależnione m.in. od Europejskiej Komisji ds. Leków – wyjaśniał.
Jak dodał, pierwsze posiedzenie komisji w tej sprawie wyznaczono na 29 grudnia.
Z kolei szef Kancelarii Premiera Michał Dworczyk przekazał w Radiu Zet, że w poniedziałek wieczorem opublikowany zostanie projekt narodowej strategii szczepień i wówczas rozpoczną się „duże konsultacje”.
Dworczyk dodał, że we wtorek rano odbędzie się konferencja, na której zostanie zaprezentowany projekt tej strategii. - Chcemy przez najbliższe dni dyskutować z bardzo szerokimi środowiskami bądź lekarskimi i ekspertami, samorządowcami na temat tej strategii – mówił.
Zaświadczenie, dopiero po drugim szczepieniu
Dworczyk przypomniał, że osoby chcące się zaszczepić będą musiały przyjąć dwie dawki szczepionki. Po drugim szczepieniu, każda osoba utrzyma potwierdzenie, że została zaszczepiona. - Można je otrzymać w wersji papierowej, na miejscu, w punkcie szczepienia, ale również to będzie potwierdzane takim QR kodem indywidualnym, który każdy mając przy sobie, będzie mógł potwierdzić czy to w telefonie czy w innej formule fakt zaszczepienia – tłumaczył.
Większe przywileje dla zaszczepionych?
Szef KPRM pytany był również, o to, czy osoby, które zdecydują zaszczepić się przeciwko koronawirusowi mogą liczyć na jakieś benefity. – Dzisiaj nie chciałbym o tym mówić. Dlatego że dopóki tekst nie zostanie opublikowany, dopóki jeszcze trwa dyskusja w samej Radzie Medycznej – stwierdził Michał Dworczyk.
Zapewnił, że ewentualne benefity nie będą miały nic wspólnego z „przekupywaniem” polskiego społeczeństwa. - Tu chodzi o zwykłe konsekwencje tego, że osoby zaszczepione stają się bezpieczne, przestają stanowić zagrożenie dla innych (…) Osoba, co do której mamy pewność, czy prawdopodobieństwo graniczące z pewnością, że nie transmituje wirusa, nie stanowi zagrożenia dla innych - może brać udział w różnego rodzaju sytuacjach czy działaniach, w których inne osoby, do których nie ma takiej pewności nie powinny się znajdować – wyjaśniał.
Szczepienia powinny być obowiązkowe?
Resort zdrowia zapewnił, że szczepienia na koronawirusa będą całkowicie dobrowolne. Tymczasem posłanka i rzeczniczka Lewicy Anna Maria Żukowska przekonywała na antenie Polsat News, że szczepienie przeciwko Covid-19 powinno być w zakresie szczepień obowiązkowych.
Jej zdaniem osoby publiczne powinny zachęcać, do zaszczepienia się. - W porównaniu z Niemcami, gdzie jest 70 proc. osób zaszczepionych co roku na grypę, w Polsce jest to tylko 4 proc. Obawiam się, że przy tej dobrowolności nie uda się stworzyć takiej ochrony, bariery, liczby ludzi wyszczepionych, żeby zatrzymać wirusa – mówiła.
Pełnej dobrowolności szczepień domagają się natomiast politycy Konfederacji. - Sprzeciwiamy się przymusowi podawania nieprzebadanych produktów medycznych – mówił w poniedziałek poseł Jakub Kulesza na konferencji w Sejmie. - Sprzeciwiamy się dzieleniu Polaków na tych, którzy poddali się tym eksperymentom medycznym i tym, którzy szanują swoje zdrowie i wykazują postawę odpowiedzialną - dodał.
Zabraknie lodówek na szczepionki?
Rząd w przechowywaniu szczepionek zamierza postawić na centra krwiodawstwa oraz hurtownie farmaceutyczne. Jednak, jak informuje „Dziennik Gazeta Prawna”, nie wszystkie te punkty są na to gotowe.
Gazeta zwraca uwagę, że w niektórych brakuje lodówek, z kolei w regionalnych centrach krwiodawstwa mroźnie są, ale zajęte.
„Centra krwiodawstwa, hurtownie i lekarze rodzinni - to kluczowi gracze w logistycznej układance dostarczania szczepień przeciw Covid-19. Mają wątpliwości, czy uda im się spełnić ambitny plan. Rząd mówi o 8 tys. punktów szczepień, mają być w każdej gminie, ale stawia na 1,1 tys. placówek. MZ i NFZ interesują zwłaszcza te duże. Lekarze apelowali o złagodzenie kryteriów, ale resort jeszcze je wyśrubował” – czytamy.
