Jak podaje Radio PiK, oskarżony nie przyznał się do zarzutów. Potwierdził jedynie, że pobił pięściami swojego bliźniaka, ale nie kopał go przed posesją i nie zacierał śladów, usuwając krew z podłogi. Jak wynika z jego wyjaśnień, podczas zakrapianego alkoholem spotkania w domu przy Ułańskiej, Piotr M. zauważył, że jego brat bliźniak bije jedno z przebywających tam dzieci. Wtedy miało jedynie do szarpaniny i zadawania ciosów pięściami.
Do tragedii w domu przy ul. Ułańskiej na Wilczaku w Bydgoszczy doszło w październikowy weekend 2017 roku. Policjanci ciało 35-letniego mężczyzny znaleźli rano w niedzielę. - Nosiło ślady licznych obrażeń - przyznaje kom. Przemysław Słomski z zespołu prasowego bydgoskiej Komendy Wojewódzkiej Policji.
Do sprawy w ub. roku zatrzymano także kobietę - matkę pięciorga dzieci. Ale nie przedstawiono jej zarzutów.
Śledczy nieoficjalnie przyznali, że obaj bracia i kobieta przebywali w "skomplikowanych stosunkach rodzinnych", a motywy działania oskarżonego nie do końca są jasne.
Piotr M. przebywa w areszcie. Grozi mu do 5 lat więzienia.
zobacz również:
Najpopularniejsze imiona dla chłopców i dziewczynek - SKĄD S...
Prognoza pogody do 13 kwietnia (źródło TVN/X-News):