Złoty tracił w ciągu dnia. "Na minusie" otworzyła się giełda, ale analitycy finansowi podkreślają, że do większego "tąpnięcia" z powodu polityki na rynkach finansowych nie doszło. - Polityka sobie, a rynek sobie. Na giełdzie doszło co prawda do spadków, ale to raczej drobna korekta po historycznych rekordach - twierdzi Adam Ruciński, doradca inwestycyjny w kancelarii Ruciński i Wspólnicy. Co dalej? -Odwołanie Andrzeja Leppera z funkcji wiceprezesa Rady Ministrów oraz ministra rolnictwa może w krótkim terminie wpłynąć na wiekszą zmienność notowań złotego. Prawdopodobnie oznacza to ryzyko spieszonych wyborów. Nie wydaje sie jednak aby przy obecnym układzie na scenie politycznej, gdzie poparcie dla skrajnie populistycznych ugrupowan jest bardzo, niskie potencjalne wybory zostały źle przyjęte przez rynki finansowe - komentuje Tomasz Wronka, główny analityk rynków finansowych z Expandera.
Sytuacją na scenie politycznej zaniepokojone są organizacje pracodawców. - Ciągłe zmiany polityczne rodzą chaos, spychają na plan dalszy ważne dla gospodarki i społeczeństwa reformy, opóźniają proces decyzyjny, a przede wszystkim powodują, że rzeczywistość staje się nieprzewidywalna. Bez tego wszystkiego gospodarka nie może się poprawnie rozwijać - uważa Polska Konfederacja Pracodawców Prywatnych Lewiatan.
- Z niepokojem przyjęliśmy wiadomość o możliwym rozpadzie koalicji rządowej, a w konsekwencji, niewykluczonych, nowych wyborach. Kolejna kampania wyborcza i destabilizacja sceny politycznej oznacza, że polityka znów zdominuje gospodarkę. Może to bardzo poważnie zagrozić przygotowaniom Polski do Euro 2012 oraz oczekiwanym reformom ekonomicznym. Tym bardziej, że parlament udaje się na ponad sześciotygodniowe wakacje, a w Sejmie nie ma - niestety - ważnych i potrzebnych projektów ustaw gospodarczych - napisała w komentarzu Konfederacja Pracodawców Polskich.