Rypin. Mija rok od wmurowania kamienia węgielnego pod basen. Jak idą prace?

na dachu!
Czterotorowa kręgielnia, jacuzzi, siłownia, minispa, czy stumetrowa, kręta zjeżdżalnia rurowa. To zaledwie część listy atrakcji, które będą czekały w Rypinie. A gdzie dokładnie? W nowoczesnym kompleksie sportowo-rekreacyjnym przy ulicy Dworcowej.

Na basen z prawdziwego zdarzenia rypinianie czekali od dawna. - Kiedyś powstały nawet fundamenty, a plan i tak spalił na panewce - wspomina pan Zygmunt, mieszkaniec ulicy Sommera. - Dlatego i tym razem byłem przekonany, że skończy się tylko na pięknych planach.

Nie tylko dla wodników

Powody do radości mają nie tylko wielbiciele wodnych szaleństw. W kompleksie sportowym znajdą się bowiem - miejsce do gry w piłkę ręczną i trzy boiska do koszykówki.

Dobre wieści dla pań, które lubią się zrelaksować, a przy okazji - zadbać o swoje ciało. W obiekcie znajdzie się centrum odnowy biologicznej. Do dyspozycji będą m.in. gabinetu masażu, sauny czy profesjonalna sala fitness.

Zeszłoroczna zima dała w kość wszystkim. Również budowlańcom. Przypomnijmy, roboty przy budowie hali i basenu zostały zatrzymane na dwa miesiące. Czy to oznacza, że przesunął się termin zrealizowania inwestycji? - Idziemy do przodu - odpowiada starosta Marek Tyburski. - Basen miał powstał w przyszłym roku, i tak będzie. Jeśli zima nie sprawi kłopotów, są spore szanse, że basen będzie gotowy w czerwcu. Uczniowie nareszcie wyprostują kręgosłupy.

Rok temu w październiku został wmurowany kamień węgielny pod inwestycję. Od tamtej pory plac przy ulicy Dworcowej zmienił się nie do poznania. Pojawiła się pierwsza warstwa dachu hali sportowej. Lada dzień rusza montaż dachu basenu.
- Kiedy mam wolną chwilę, razem z kolegą spacerujemy w okolicach Dworcowej - mówi pan Zygmunt. - Aż miło patrzeć, jak panom idą prace. Oj, dzieje się.

Wpadnij na plac! Będzie okazja

Aby polskiej, budowlanej tradycji stało się zadość, w środę (20 października) na obiekcie zawiśnie wiecha.

Kompleks zostanie połączony hollem z siedzibą zespołu szkół. Ale to nie znaczy, że będą mogli korzystać z niego wyłącznie uczniowie.

- Chętnie przepłynę kilka długości żabką - żartuje licealista Marcin. - Po raz pierwszy w życiu będę na basenie. Całe lato spędzam na Sitnicy, ale kiedy tylko kończy się dobra pogoda, od razu chowam kąpielówki głęboko do szafy. Niestety. Mam nadzieję, że dzięki takiemu miejscu, w Rypinie zaczną pojawiać się jacyś goście. Do przystanku PKS-ów jest dosłownie rzut kamieniem. Większych problemów z dojazdami więc nie będzie.

- Strasznie się cieszę z pływalni - opowiada nam z szerokim uśmiechem uczennica Martyna Magdziak. - I podejrzewam, że nie tylko ja. Fajnie, gdyby pracowali tam przystojni ratownicy.

Unia pomogła

Inwestycja miała wynieść bagatela 32,5 mln zł. Jej ostateczny koszt to niespełna 25 mln zł. Wspólny udział starostwa, miasta i gminy Rypin w przedsięwzięciu wyniósł 9 mln zł. Reszta pochodzi natomiast z unijnych środków.