W minionym roku, w artykule "Tak się ginie w Rypinie", ujawniliśmy, jak to burmistrz Marek Błaszkiewicz usiłował, z pomocą prawnych kruczków i naginania faktów, pozbawić mandatów aż 5 radnych opozycji. Dziś możemy napisać, że sprawiedliwość jednak zwyciężyła. Wojewoda, który wcześniej uniewinnił już trzech rajców, teraz oficjalnie oddalił bowiem zarzuty przeciw dwóm ostatnim podejrzanym: wiceprzewodniczącemu rady Pawłowi Grzybowskiemu i radnemu Dariuszowi Kędzierskiemu.
Burmistrz zarzucił im, że zasiadając w zarządzie Klubu Sportowego "Lech" prowadzili działalność gospodarczą, wykorzystując mienie komunalne. A tym samym łamali prawo i powinni stracić mandaty. Zarzuty okazały się wyssane z palca.
Tymczasem okazuje się, że utrata mandatu grozi... samemu burmistrzowi. Za pieniądze miasta wydawał bowiem "Kronikę Rypińską", pismo poświęcone w dużej mierze odnotowywaniu jego sukcesów. Sprzedawano ją za pieniądze. Wojewoda wystąpił już do rady miasta, by zajęła w tej sprawie stanowisko. Na razie radni postanowili, by prześwietliła ją komisja rewizyjna.
- Chcemy tylko jednego, by ta sprawa została zbadana tak samo rzetelnie jak nasza - mówi były "podejrzany", radny Paweł Grzybowski.