Trwa wymiana ciosów między PSL, a Kancelarią Prezydenta.
Kosiniak-Kamysz: Nie dam zrobić z siebie Adriana
W sobotę, podczas konwencji Ludowców Władysław Kosiniak-Kamysz, podkreślając swoją polityczną niezależność, oznajmił, że „nie pozwoli rozbić z siebie Adriana” (pseudonim prezydenta Dudy w serialu „Ucho Prezesa” - red.) i na pewno „nie będzie jeździć na Żoliborz”, gdzie jest dom prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego.
Spychalski: Kosiniak Kamysz przez wiele lat był popychadłem Donalda Tuska
Słowa lidera PSL skrytykował dziś rzecznik prezydenta Błażej Spychalski.
- Władysław Kosiniak-Kamysz, który przez wiele lat był popychadłem Donalda Tuska, który przeprowadził wbrew Polakom tak zwaną reformę emerytalną, wypowiadając takie słowa, lekko się zagalopował - ocenił na antenie TVN24.
Dodał, że szef ludowców to „pierwszy tęczowy prezes PSL”, który w eurowyborach w 2019 r. „szedł w tęczowej koalicji” (Koalicji Europejskiej - red.).
Zdaniem rzecznika prezydenta na konwencji PSL zaatakowano również Agatę Kornhauser-Dudę, którą żona prezesa PSL nazwała „milcząca” pierwszą damą, chowającą się „za ogrodzeniem prezydenckiego pałacu i wyłącznie statystującą swojemu mężowi”.
Zgorzelski: Strach przed przegraną dotarł do Pałacu Prezydenckiego
Tego samego dnia przedstawiciele Stronnictwa postanowili odpowiedzieć na zarzuty rzecznika prezydenta.
- Strach przed przegraną dotarł do Pałacu Prezydenckiego, bo rzecznik prezydenta Błażej Spychalski „w chamski sposób” zaatakował naszego kandydata na prezydenta Władysława Kosiniaka-Kamysza za to, że na konwencji mówił prawdę - ocenił poseł PSL i wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski.
Z kolei szefowa sztabu Kosiniaka-Kamysza Magdalena Sobkowiak wyraziła nadzieję, że prezydent Duda „odetnie się” od słów Spychalskiego. - My się sprowokować nie damy, od początku tej kampanii wyborczej deklarujemy, że będziemy ją prowadzić z pełną kulturą polityczną - oświadczyła.
