Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rzeczpospolita babska w Książnicy Kopernikańskiej

WIA
fot. Lech Kamiński
- Uwielbiam pisać w kuchni wieczorem, gdy już uśpię męża i dzieci - wyznała Joanna Fabicka. - A ja piszę do południa, gdy rodziny nie ma w domu - opowiadała Grażyna Plebanek. Dla tych pań literatura jest ważną częścią życia, tuż po rodzinie.

Właśnie zakończył się w Toruniu Festiwal 4 Pory Książki. W tym roku Książnica Kopernikańska, w której odbywa się co roku impreza, zaprosiła głównie pisarki.

- To kobiety czytają najwięcej, do kobiet skierowanych jest coraz więcej książek, więc wyszliśmy z propozycją do pań, które chętnie zapoznają się z twórczością i życiem swoich ulubionych pisarek - przyznaje Marek Jurowski z Książnicy.

Kto nas odwiedził?

Na festiwal przyjechały znane autorki, kobiety, których książki stały się bestsellerami. Gościliśmy więc Katarzynę Grocholę, która opowiadała o tym, że inspiracją do jej powieści są bardzo często przyjaciółki. Przyjechała też Sylwia Chutnik. Jej "Kieszonkowy Atlas Kobiet" został Książką Roku radiowej Trójki i był nominowany do nagrody Srebrnego Kałamarza 2008. Jest też laureatką Paszportu Polityki 2008 w kategorii literatura. Autorka łączy pisanie z działalnością na rzecz kobiet, jak się okazało - wychodzi jej to całkiem dobrze, bo jest kobietą z pasją i nie lubi siedzieć w domu z założonymi rękoma. Była u nas także Joanna Szczepkowska, która opowiadała o pracy w teatrze i swojej twórczości literackiej; Hanna Kowalewska, której poetyckie książki panie czytają o każdej porze roku i to po kilka razy. Wreszcie, na zakończenie festiwalu organizatorzy przygotowali panel, podczas którego dwie pisarki: Joanna Fabicka i Grażyna Plebanek w bardzo szczerej rozmowie wyznawały tajemnice swojego życia i twórczości.

- Dla mnie pisanie to sposób na życie, ale nie wyobrażam sobie, aby pisarstwo było na pierwszym miejscu - powiedziała Joanna Fabicka, której cykl książek dla młodzieży pomógł niejednemu nastolatkowi przejść przez burzliwy czas dojrzewania. - Piszę dopiero wieczorem, bardzo późno czasem, gdy już usną dzieci i mąż, a ja mogę sobie posiedzieć w kuchni, pomyśleć w spokoju. W takich chwilach udaje mi się wymyślić czasem takie historie, że sama się z nich śmieję. Bywa, że nie wiem, co dalej przytrafi się moim bohaterom, więc bardzo lubię te momenty, gdy pojawia mi się pomysł i zaskakuje mnie na tyle, że czuję się tak, jakby moja praca była wciąż czymś nowym. Taką świeżość daje mi pasja pisania, to chyba wychodzi mi najlepiej.

O czym one piszą?

Czy bohaterki tegorocznego festiwalu uważają swoje książki za typowo kobiece?
- W życiu !- zarzeka się Grażyna Plebanek. - Są książki dobre i złe, ja zawsze się cieszę, gdy czytają mnie panowie. Po prostu piszę dla ludzi, lubię pokazywać ludzkie cechy tak, aby czytelnik mógł się zastanowić, jaką rolę odgrywa w jego życiu przyjaźń, miłość, rodzina.

Zarówna Grażyna Plebanek jak i Joanna Fabicka nie wyobrażają sobie życia bez literatury.
- Proces pisania jest jak ciąża - stwierdziła Plebanek. - Jak się już w nią zajdzie to trzeba donosić dziecko, a później urodzić, często w bólach, ale gdy się spojrzy na to, co się urodziło, jakże to miłe uczucie. Warto było!

Joanna Fabicka po cyklu o Rudolfie Gąbczaku wydała ostatnio "Idę w tango". To powieść dla dorosłych, ale z rezolutnym dzieckiem w tle. Autorka zapewniała, że na podstawie jej powieści w kinach zobaczymy film. Ma być to komedia romantyczna. Kiedy? Może już w przyszłym roku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska