Nasza Czytelniczka do tego stopnia ukochała to miejsce, że wiosną utrwaliła je na zdjęciu. Dzięki temu możemy porównać, jak aleja Kopernika wyglądała w maju, a jak wygląda dziś.
- Aleja była jedną z piękniejszych ulic Inowrocławia prowadzącą z dworców do Solanek. Została dawniej obsadzona drzewami i krzewami pięknie kwitnącymi na wiosnę. Teraz już straciła miano alei. Jest pustynią betonowo - asfaltową z blokami - wyznaje rozgoryczona.
To wstyd i hańba!
Nie tylko ona jest tego zdania. Odebraliśmy wiele telefonów w tej sprawie. Większość w tym mniej więcej tonie:
- Takie działanie to wstyd i hańba. Kto wpadł na taki pomysł? Ten, kto podjął taką decyzję, powinien zostać pociągnięty do odpowiedzialności. To skandal - usłyszeliśmy.
Temat jest bardzo gorący wśród mieszkańców osiedla. Odezwała się do nas również pani, która nie zgadza się z protestami ludzi oburzonych wycinką.
- Latem mirabelki spadały na chodnik. Piesi je rozdeptywali tworząc bryndzę, na której bardzo łatwo można było się poślizgnąć. Był syf i malaria. Teraz przynajmniej jest porządek - wyznała.
Drogowcy przesadzili
Postanowiliśmy sprawdzić, kto wpadł na pomysł wycinki drzew przy alei Kopernika. Droga jest powiatowa, więc informacji szukaliśmy w starostwie.
- Zrobiliśmy to na wniosek mieszkańców okolicznych bloków interpelacji radnego Andrzeja Kieraja - tłumaczy Marlena Gronowska, rzecznik prasowy starosty.
- Usunięto w tym miejscu osiem śliw, które ograniczały widoczność. Ich owoce leżące na chodniku stwarzały niebezpieczeństwo dla pieszych. Pozostałe krzewy pozostały na miejscu. Zostały tylko poddane przycince, mającej poprawić ich stan oraz estetykę - dodaje pani rzecznik.
Informację tę ze zdziwieniem przyjął radny Andrzej Kieraj. Przyznaje, że rozmawiał na ten temat z dyrektorem Zarządu Dróg Powiatowych, ale żadnej interpelacji nie składał.
- Interpelował w tej sprawie radny powiatowy Leonard Maciejewski - zapewnia. Obaj radni są zaskoczeni, że drzewa został wycięte. Zapewniają, że domagali się jedynie przycinki.
- Gałęzie tak się porozrastały, że ograniczały swobodne przejście przechodniom. Chodziło nam tylko o to, by je delikatnie przyciąć. Drogowcy mocno jednak przesadzili pozostawiając same pnie - mówi Andrzej Kieraj. Podobnego zdania jest Leonard Maciejewski, dlatego sprawę te poruszy na najbliższej sesji Rady Powiatu.
Jeszcze będzie przepięknie
Tymczasem Marlena Gronowska uspokaja zarówno radnych, jak i mieszkańców osiedla. - Na wiosnę przeprowadzimy tu kolejne nasadzenia. Jak latem się zazieleni, to będzie tu tak pięknie, jak w europejskim mieście - zapewnia.