Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Są piękne i wierne. Możesz im pomóc. Jak? [zdjęcia, wideo]

Magdalena Stremplewska [email protected]
W toruńskim schronisku mieszka ok. 400 psów
W toruńskim schronisku mieszka ok. 400 psów Lech Kamiński
- Może, jak ktoś zobaczy te zdjęcia, to się zlituje - mówi Martyna Malinowska, studentka, która wzięła udział w kolejnej akcji fotograficznej MMToruń - Photo Day. - Ten widok chwyta za serce, chciałoby się je wszystkie przytulić.

Toruń Photo day w miejskim schronisku dla zwierząt

W ustach pani Martyny te słowa brzmią bardzo szczerze. Dziewczyna jakiś czas temu przygarnęła schroniskowego psiaka. Teraz to ważny domownik.

Na akcję Photo Day przyszła z kolegą. - Nigdy wcześniej nie byłem w schronisku - przyznaje Rafał Sobieralski. - Ale mam psa; wiem, że zwierzak potrzebuje uwagi, miłości. Byłoby dobrze, gdyby nasze zdjęcia poruszyły serca ludzi, którzy mogą zaoferować dom tym zwierzętom.

Młodzi nie przyszli z pustymi rękoma - karma trafi do misek przynajmniej kilku spośród ok. 400 psiaków, które znalazły opiekę przy ul. Przybyszewskiego.

Zobacz także: Photo Day: Schronisko dla zwierząt [zdjęcia]

- Jest ich przynajmniej o sto więcej niż powinno - wyjaśnia Ewa Łukaszewska, pracownica schroniska i dodaje z żalem: - Ludziom brak kultury, poczucia odpowiedzialności za zwierzę. Większość tych psów trafia do nas jako "bezpańskie". Właściciele zapominają, że, gdy, z jakiegoś powodu, nie mogą opiekować się zwierzęciem, powinni sami znaleźć dla niego nowego opiekuna, a nie podrzucać do schroniska, ani tym bardziej - zostawiać w lesie czy na ulicy.

Poza czterema setkami psów, w schronisku jest teraz ok. 100 kotów. Swoją siedzibę ma tu także "Azyl dla królików".

Jak można pomóc podopiecznym schroniska? Poza adopcją w grę wchodzi darowizna, wirtualna opieka, dostarczanie karmy, koców, kołder, pościeli, ale także makulatury i surowców wtórnych, m.in. kapsli. Można również zostać wolontariuszem lub tylko okazjonalnie wyprowadzać czworonogi na spacer.

Od kilku tygodniu robi to jedna z uczestniczek akcji Photo Day, Sylwia Zakierska: - Mam za mało czasu, by zostać wolontariuszką, ale staram się wpadać tu nawet kilka razy w tygodniu, by wyjść z psami na zewnątrz. One są spragnione ruchu, uwagi. Tyle mogę dla nich zrobić.

Być może już niedługo uda się jej zrobić jeszcze więcej: - Mama jest już przekonana, teraz muszę namówić tatę. Jeśli się zgodzi - wezmę do domu kundelka - mówi Sylwia. - Już go sobie upatrzyłam, taki mały czarny, podpalany. Śliczny.

Dziennie do nowego domu trafia kilka czworonogów. - Czasem nawet cztery, innym razem żaden - zaznacza Ewa Łukaszewska. - Sporo osób zagląda tu w soboty, bywa tłoczno, ale rzadko kończy się to adopcją: ludzie popatrzą i odchodzą. Dzisiaj jest dobrze: już dwa psy poszły z nowymi opiekunami, być może uda się też kolejnemu.

- Chciałem wyciągnąć na Photo Day żonę, ale odmówiła - obawiała się, że nie będzie mogła oprzeć się chęci przygarnięcia gromady kotów - mówi Antoni Bajbak, MMkowicz. - A mamy już w domu jedną "znajdę". Swoich lat dożyła też u nas Lady Sonia - kotka, która uratowała naszą rodzinę przed śmiercią w płomieniach. Gdy w nocy w domu wybuchł pożar, tak długo skakała po śpiącej żonie, aż ta się obudziła. To nas ocaliło.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska