Jak twierdzi wiedział, że wcześniej toruniance odebrano piątkę dzieci, o które ponoć wciąż walczy, że żyje w biedzie, ma uzależnienia i męża tyrana. Sprawa nabrała dużego rozgłosu.
O szczegółach tej historii czytaj w materiale: Torunianka urodziła w szpitalu we Włocławku. Kurator chce odebrać dziecko. Wiemy dlaczego
- Czy można odebrać dziecko matce z powodu biedy? - pytali zszokowani internauci, ostro krytykując i Włocławek, i obecny rząd, i opiekę społeczną w ogóle, a także kuratorkę, która sporządziła wywiad środowiskowy. Z materiału przez nią zgromadzonego wynika, że kobieta, która urodziła syna we włocławskim szpitalu, nie sprawowała właściwej opieki nad swoimi starszymi dziećmi i istnieje prawdopodobieństwo, że tak będzie i z tym dzieckiem. Sprawa trafiła do Sądu Rejonowego we Włocławku.
- Żadna decyzja jeszcze nie zapadła - mówi Iwona Łowicka, wiceprezes sądu. - Kobieta wciąż przebywa z dzieckiem w szpitalu. Zostały natomiast wszczęte dwa postępowania: o dopuszczenie do ograniczenia władzy rodzicielskiej kobiecie i ewentualne zawieszenie władzy rodzicielskiej jej mężowi, a także o opinię w sprawie torunianki biegłego psychiatry. Decyzja sądu o losach dziecka zapadnie w najbliższy czwartek.
INFO Z POLSKI odc.10 - przegląd najciekawszych informacji ostatnich dni w kraju.