Wpisem zajęło się Centralne Biuro Zwalczania Cyberprzestępczości, a na zatrzymanie kobiety udali się wysocy rangą policjanci. Sprawa budzi kontrowersje, nie tylko ze względu na wpis kobiety, ale także, gdy patrzy się na nią przez pryzmat działania służb. Szczegóły ujawnili w artykule "Błyskawiczna akcja, czyli jak państwo złapało emerytkę grożącą Jerzemu Owsiakowi" dziennikarze Wirtualnej Polski.
Kobieta dokonała wpisu 12 stycznia 2025 roku, jako Iza Izabela. O wpisie tego samego dnia dowiedziało się Centralne Biuro Zwalczania Cyberprzestępczości, a 14 stycznia policja znała już dokładne dane autorki wpisu, 66-letniej mieszkanki Torunia.
Jak informuje Wirtualna Polska, także 14 stycznia pełnomocnik szefa WOŚP w CBZC w Warszawie złożył zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez Izę Izabelę poprzez groźbę karalną i publicznego nawoływania do popełnienia zbrodni.
Dziennikarze WP wspominają też w tekście o tym, że 14 stycznia do mieszkania 66-latki, w celu jej zatrzymania, udała się ekipa z Komendy Miejskiej Policji w Toruniu w składzie: pierwszy zastępca komendanta miejskiego, naczelnik wydziału kryminalnego i jeden z funkcjonariuszy wydziału kryminalnego. Jednak kobiety nie zastano w domu.
Zatrzymania dokonano następnego dnia o godz. 6.25. Jak ustalili reporterzy WP, policja podczas oględzin smartfona torunianki zwróciła uwagę, że częściej komentowała negatywnie wpisy Jerzego Owsiaka.
66-latka trafiła do prokuratury, która zastosowała wobec niej środki zapobiegawcze. Kobieta zapewnić miała natomiast, że dokonując wpisu nie chciała zabijać szefa WOŚP. Uznała jedynie, że Owsiak ją denerwuje.
Wirtualna Polska stawia pytanie: czy to pełnomocnik Jerzego Owsiaka powiadomił policję o wpisie 66-latki, czy policja powiadomiła pełnomocnika, aby możliwe było ściganie kobiety? Zwraca przy tym uwagę, że Centralne Biuro Zwalczania Cyberprzestępczości przekonuje, że powzięło informację o wskazanym wpisie od pełnomocnika Jerzego Owsiaka.
Portal zauważa natomiast, że CBZC dowiedziało się o wpisie Izy Izabeli już 12 stycznia (dowodem jest notatka policyjna), a pełnomocnik Jerzego Owsiaka złożył zawiadomienie 14 stycznia.
WP chciała się też dowiedzieć, dlaczego w zatrzymaniu 66-latki miał uczestniczyć zastępca komendanta miejskiego policji w Toruniu oraz naczelnik wydziału kryminalnego. Jak napisali dziennikarze, wpierw otrzymali z KMP w Toruniu zaprzeczenie, a potem, gdy przekazali funkcjonariuszom notatkę, którą wytworzył ich kolega z komendy, dowiedzieli się, że doszło do nieporozumienia i usłyszeli przeprosiny. Podobno za to wprowadzenie w błąd odsunięty od sprawy został jeden z oficerów.
W artykule pada też pytanie o to, dlaczego prokuratura postawiła zarzuty 66-latce, skoro nie przesłuchano pokrzywdzonego.
Na marginesie, zastępca komendanta miejskiego policji w Toruniu jest od 6 lutego komendantem miejskim policji we Włocławku.
I na koniec, trzeba to podkreślić. Autorzy tekstu w Wirtualnej Polsce, na który się powołujemy podkreślają, że wyrażają sprzeciw wobec każdej formy hejtu i przemocy w przestrzeni publicznej. Nie bronią jego bohaterki, tylko prezentuje działania państwa w szeroko komentowanej sprawie.
