W kwietniu zakończy się remont i adaptacja garaży, a po wybiciu drzwi ŚDS zyska nową powierzchnię. Dom Samopomocy to jedyna placówka w powiecie, gdzie prowadzone są dzienne zajęcia dla niepełnosprawnych umysłowo. Rzeźba, malarstwo, prace ręczne, wspólne śpiewanie i wyjazdy to szansa rozwoju dla uczestników zajęć i oddech dla coraz starszych rodziców, którzy zajmują się dziećmi 24 godziny na dobę. - Kiedy nasi podopieczni są u nas, rodzice mają chwilę, żeby usiąść, porozmawiać, posprzątać w domu - mówi Maria Kuczkowska, szefowa ŚDS. - Uczymy tu często podstawowych czynności, stają się bardziej samodzielni, poznają zasady funkcjonowania świata. Są mniej zahukani i uczą się walczyć o swoje racje, a to jest bardzo ważne.
Na razie z domu przy ul Garbary korzystają mieszkańcy gminy Tuchola i chociaż przychodzi tam 25 osób, to kropla w morzu potrzeb. - Ideałem byłaby sytuacja, żeby każdy niepełnosprawny mógł skorzystać z takiej formy pomocy - dodaje Kuczkowska. - Mamy teraz 15 oczekujących, ale i świadomość, że w domach jest ich znacznie więcej. A przecież chodzi o to, żeby wyciągnąć ich z czterech ścian, żeby wyszli w świat i zobaczyli, ile fajnych rzeczy na nich czeka.
W marcu szefowa ŚDS wraz z pracownikiem socjalnym ruszyła w teren. - Mówimy o placówce, zapraszamy, żeby pokazać, czego można się tu nauczyć - dodaje. - Nasi podopieczni muszą sami podjąć decyzję, że chcą tu przyjść. Obawa przed wyjściem z domu jest duża, ale na szczęście mamy busa, który dowozi i przywozi na zajęcia, więc rodzice są odciążeni.
Teraz jest szansa na zwiększenie limitu miejsc, o co będzie się starał ŚDS. - Pieniądze na remont pomieszczeń dostaliśmy z miasta i od wojewody, po remoncie zostanie wykończenie od środka. 26 kwietnia jedziemy na turnus, więc w domu zostaną zlikwidowane piece, bo mamy już centralne ogrzewanie. Myślę, że w maju będziemy już po przeprowadzce - podkreśla Kuczkowska. __