https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Sanepid przed... zaciętymi drzwiami

Tekst i fot. Michał Woźniak
Właściciele "Karczmy Biskupińskiej" zostali ukarani przez inspektorów sanepidu mandatem za liczne nieprawidłowości wykryte w prowadzonej przez nich restauracji. Przedstawione wczoraj przez naszego Czytelnika zarzuty znalazły potwierdzenie. Zapowiedziane są już następne kontrole.

     Anna Zaremba Nowak i Marietta Lisiecka - inspektorki żnińskiego sanepidu musiały wykazać się nie lada cierpliwością, by skontrolować "Karczmę Biskupińską" i tym samym zweryfikować informacje przedstawione przez jednego z niezadowolonych klientów...
     Bo drzwi się... zacięły
     
Przypomnijmy, we wczorajszym wydaniu "Pomorskiej" opisaliśmy przeżycia Andrzeja Bachory z Wenecji, który po zwiedzeniu biskupińskiego Muzeum Archeologicznego zaprosił swą rodzinę na obiad do pobliskiej restauracji. - Przeżyłem szok. Nie dość, że obsługa była katastrofalnie niemiła, to wydałem jeszcze 60 złotych na jedzenie, które można jedynie określić mianem - fatalne!
     _Wenecjanin o niemiłym doświadczeniu nie omieszkał poinformować żnińskiego sanepidu. Kierowniczka Działu Higieny Żywienia i Żywności natychmiast podjęła decyzję o kontroli.
     
- Do Biskupina dotarłyśmy około godziny 14 - opowiada Anna Zaremba Nowak. - Pracownicy karczmy chyba nas rozpoznali - drzwi wejściowe zostały natychmiast zamknięte na klucz. W środku byli jednak goście. Postanowiłyśmy skorzystać z momentu, kiedy opuszczą lokal, zasiadłyśmy przed wejściem. Goście pojawili się przed karczmą nie wiadomo skąd! Obsługa wypuściła ich tylnym wyjściem. "Tłumaczyli nam, że... główne drzwi się zacięły!" - usłyszałam jedynie...
     Inspektorki bliskie były powrotu do Żnina. Wewnątrz karczmy trwały jednak przygotowania do przyjęcia kolejnych klientów. Na stołach pojawiło się około 30 nakryć.
- Uznałyśmy, że wejdziemy wraz z grupą, która zamówiła posiłek.
     Zarzuty potwierdzone
     
Ostatecznie obsługa jadłodajni "skapiła" jeszcze przed przybyciem turystów. O godzinie 15.30 można było wreszcie przystąpić do kontroli.
- Powiem krótko - przedstawione przez pana Bachorę zarzuty potwierdziły się. Właścicielkę ukaraliśmy mandatem i nakazaliśmy niezwłoczne usunięcie wszystkich nieprawidłowości. Czy to zrobiła? Trudno powiedzieć - w chwili wypisywania protokołu kontroli, już poza karczmą, przy barze "Pod skorupą" - przyjmowała kolejnych gości - grupę, na którą oczekiwały rozłożone wcześniej naczynia. - Drzwi znów były zamknięte na klucz... Wydaje mi się, że oprócz nas, "Karczmę Biskupińską" powinni odwiedzić też przedstawiciele Inspekcji Handlowej. Ciekawym uchybieniem, a może i celowym działaniem właścicieli jest brak tabliczki informującej o godzinach otwarcia restauracji. Dzięki temu prostemu zabiegowi zawsze mogą uniknąć jakiejkolwiek kontroli, twierdząc, że bardzo im przykro, ale obiekt jest właśnie zamknięty...
     Do trzech raz sztuka
     
Poniedziałkowa kontrola była trzecią próbą wejścia inspektorów sanepidu do biskupińskiej restauracji.
- I jednocześnie pierwszą udaną - dodaje Sylwester Popiołek - Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny w Żninie. - Trzeba zastanowić się, czy nie warto pomyśleć o odrębnym postępowaniu w sprawie utrudniania wykonywania naszym inspektorom obowiązków służbowych? Nie będę też ukrywał, że właściciele tej restauracji są "niereformowalni". Pracuję w sanepidzie od 36 lat i nigdy wcześniej nie miałem tylu kłopotów, co z Biskupinem - oczywiście myślę nie o muzeum, a o usytuowanych w okolicy obiektach gastronomicznych. Ile nasi pracownicy odbyli z właścicielami rozmów - trudno już zliczyć. Nam zresztą nie chodzi o to, by nieustannie kogoś gonić i karać mandatami. Chcemy natomiast, by wreszcie zrozumieli na czym polega higiena i to, że przepisy są po to, by je przestrzegać, Państwowa Inspekcja Sanitarna zaś musi je egzekwować. Nasza poniedziałkowa kontrola z pewnością nie była ostatnia. Niewykluczone, że będziemy teraz zaglądać częściej niż dotychczas. Do skutku. _
     Bez komentarza
     
O komentarz do sprawy próbowaliśmy poprosić właścicielkę restauracji. Zamiast odpowiedzi usłyszeliśmy jedynie sygnał zajętości po trwającej kilka sekund rozmowie.
     

Wybrane dla Ciebie

Od czerwca te długi są anulowane! 7 sytuacji, w których dochodzi do przedawnienia

Od czerwca te długi są anulowane! 7 sytuacji, w których dochodzi do przedawnienia

Naćpany 22-latek wjechał w grupę dzieci pod Bydgoszczą i uciekł z miejsca zdarzenia

Naćpany 22-latek wjechał w grupę dzieci pod Bydgoszczą i uciekł z miejsca zdarzenia

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska