Sara i Artur z "Rolnik szuka żony" na intymnych zdjęciach. "Myślę, że między nami jest już miłość"

Artur ma 28 lat. Mieszka na Mazowszu. Prowadzi tu gospodarstwo o powierzchni ponad 100 hektarów. Zgłosił się do programu "Rolnik szuka żony", bo chciał za jego pośrednictwem znaleźć kobietę, z którą mógłby założyć rodzinę. Wcześniej był w dwóch poważnych związkach. Rozpadły się, ponieważ zbyt dużo czasu i energii poświęcał pracy. Teraz chce się zmienić.

Sara ma 23 lata. Mieszka również niedaleko Warszawy, dokładnie w Siedlcach. W stolicy pracuje, zajmuje się nieruchomościami.

- Cieszę się, że napisałam list do Artura. Nie spodziewałam się, że to tak wyjdzie, ale jednak w głębi serca miałam nadzieję - wyznała Sara w programie "Rolnik szuka żony".

Artur otrzymał sporo listów od kobiet. Do udziału w programie zaprosił 9 pań. Następnie z tego grona wybrał trzy, z którymi mógł się lepiej poznać mieszkając pod jednym dachem w jego gospodarstwie pod Warszawą. Ostatecznie wybrał Sarę.

- Można powiedzieć, że jesteśmy parą i wszystko idzie do przodu. Sara przyjeżdża do mnie. Spędzamy czas razem. Sara pomaga mi w weekendy w pracy - zdradził w programie "Rolnik szuka żony" Artur.

- Od czasu rewizyty jest między nami coraz lepiej. Widać, że zaczynamy się otwierać na siebie jeszcze bardziej. Jesteśmy coraz bliżej siebie - wyznała w programie "Rolnik szuka żony" 23-letnia Sara, a chwilę później dodała. - Myślę, że odrobinę tego zakochania jest.

Artur chciałby, aby Sara do końca roku przeprowadziła się do niego na gospodarstwo. Sara droczy się z nim. Przypomina, iż w zerowym odcinku obiecywał więcej czasu poświęcać swojej drugiej połówce. We wcześniejszych związkach zawsze na pierwszym miejscu był praca. Jak będzie teraz? Artur obiecał jej, że będzie starał się zawsze znaleźć dla niej czas.

- Myślę, że między nami jest już miłość. To jest to uczucie - wyznał Artur z "Rolnik szuka żony".

Sara i Artur z "Rolnik szuka żony" mieli okazję spędzić ze sobą więcej czasu. Nigdzie nie wyjeżdżali, bo Artur miał sporo pracy na gospodarstwie. Randka w Białowieży była ich pierwszą spędzoną poza domem. Obiecali sobie, że w przyszłości częściej będą wyjeżdżać z gospodarstwa, choćby tylko na kilka dni. W trakcie randki w Białowieży dostrzec można było, że Sara i Artur zbliżyli się do siebie. Dowody znajdziecie w naszej galerii.