Zdjęcia otrzymaliśmy od Teresy Kubskiej. - W 1958 r. zatrzymali się u nas na noc aktorzy-ministranci z kółka teatralnego z Miłosławia prowadzonego przez mojego brata ks. Edwarda Koźlinkę - pisze w liście nasza Czytelniczka. - Wystawiali w Domu Katolickim przy ul. Grodzkiej sztukę "Wenancjusz" o. Maurasa Carnot. Przy okazji brat pragnął pokazać im miasto. Na wycieczce zrobili sobie kilka fotografii m.in. na schodach, które prowadziły na Wzgórze Wolności od ul. Ustronie.
Schody te w szczątkowej formie istnieją do dziś, ale są w fatalnym stanie. - Kiedyś istniał bardzo ładny ciąg alejek spacerowych, który szedł od wieży ciśnień na Wzgórzu Dąbrowskiego, schodził w dół do ul. Kujawskiej i Ustronie. Następnie po schodach ze zdjęć można było wejść na Wzgórze Wolności. Tam u góry były zadbane alejki i ławeczki. Zejść na dół można było np. na wysokości Toruńskiej 86, czyli przed dzisiejszą halą "Łuczniczki", po schodach, które kiedyś prowadziły do tzw. Wieży Bismarcka, wielkiego monumentu, który został przed wojną wysadzony w powietrze - opisuje Zdzisław Hojka, szef działu historii Muzeum Okręgowego.
Na Wzgórzu Wolności. Górą prowadziła alejka, z której rozciągał się wspaniały widok na Bydgoszcz, taki jak ten za plecami ministrantów, którzy uwiecznili się na zdjęciu.
- Przyjechało wtedy do nas w sumie 21 ministrantów - wspomina Teresa Kubska. - Byli gośćmi moich rodziców Anny i Konstantego Koźlinków. Wszyscy spali i otrzymali posiłki w naszym domu.
Dziś schody wyglądają fatalnie. Właściwie pozostały z nich tylko resztki. Widać je z ul. Kujawskiej. Praktycznie nikt tędy już nie chodzi. Lepiej wyglądają alejki na Wzgórzu Wolności na tyłach gmachu regionalnej telewizji. Stare ławeczki są jednak zdewastowane.
***
Czy pamiętacie schody na Wzgórze Wolności z czasów ich świetności? Chodziliście alejkami na spacery? Może pamiętacie, kiedy popadły w ruinę? Pokażcie nam je na zdjęciach. Czekamy pod numerem 32 63 215.