Wieża stała nad skarpą na dzisiejszym Wzgórzu Wolności. Dziś po sąsiedzku rozlokowała się tu siedziba Telewizji Polskiej .
Jerzy Starwiński opowiada: - To było w 1926 roku. Miałem wtedy dziewięć lat. Budowla wydała mi się ogromna. Była wyjątkowo solidna, jak na Niemców przystało. Niestety w rodzinnym albumie nie mam żadnego zdjęcia wieży.
Natomiast Maria Majcherek pokazuje fotografię z 1918 roku. - To śpiewacy ze szkolnego chóru. Należała do niego także moja mama Helena. Z jej opowieści wiem, że to zdjęcie zostało zrobione podczas koncertu finałowego, zamykającego zjazd bydgoskich chórów - opowiada nasza Czytelniczka.
Na przedmieściu gminy
Pomysł wybudowania pomnika kanclerzowi pojawił się w 1905 roku. "Komitet Budowy Wieży Bismarcka w Bydgoszczy", pod przewodnictwem nadburmistrza Knoblocha, po raz pierwszy zebrał się w restauracji "Pod Lwem" 7 lutego 1907 roku. Ustalono, że "wieża ogniowa stanie na wzgórzu na przedmieściu ówczesnej gminy Bartodzieje Małe".
Zbigniew Raszewski w "Pamiętniku gapia" pisze: "Zapał był duży. Jednakże poparcie ogółu dla budowy pomnika słabe, fundusze gromadzono z trudem. Prace trwały długo, kamień węgielny położono dopiero 8 maja 1911 roku o godz. 11.30, a wieżę odsłonięto dwa lata później. Dla urozmaicenia uroczystości wystartował balon "Bromberg" i zaraz pomknął w stronę rosyjskiej granicy, co uznano za dobry omen. Bismarck pewnie chciał ostrzec swych spadkobierców przed nadciągającą już wojną z Rosją"
Z domowego albumu Marii Majcherek
W 1918 roku w Wieży Bismarcka odbył się zjazd szkolnych chórów z Bydgoszczy. Ta fotografia została zrobiona podczas koncertu finałowego. - Na zdjęciu jest moja mama Helena - mówi Maria Majcherek.
Kamień z murów miasta
Wzniesienie kamiennej Wieży Bismarcka pochłonęło 120 tysięcy marek. Miała 25 metrów wysokości. Do jej budowy wykorzystano m.in. kamienie z rozebranych murów miejskich z XV wieku.
Jak wyglądała wieża? Otóż sześciometrowymi schodami dochodziło się do tarasu wejściowego. Przez portal, wykonany z nieociosanych bloków granitowych, wchodziło się na parter. Idąc dalej dochodziło się do przedsionka. Na jego ścianie przymocowany był herb Bismarcka. W centralnym punkcie pomieszczenia stał jednometrowy, marmurowy cokół, na którym znajdował się 2,6-metrowy brązowy posąg Bismarcka w hełmnie, wspartego na szabli. Wykonał go niemiecki rzeźbiarz Reicht-Elsner. Nad posągiem wisiał herb z brązu. By dostać się na drugą platformę wieży, trzeba było wspiąć się po drewnianych schodach, a na trzecią - po żelaznych. Tutaj znajdowała się misa ogniowa.Tak więc łącznie na szczyt wieży prowadziło aż 125 stopni.
Warto też wspomnieć o zewnętrznej fasadzie wieży. Od strony miasta pokrywała ją potężna płaskorzeźba przedstawiająca Krzyżaka w pełnej zbroi. Płaskorzeźbę zaprojektował Renard. Na czubku wieży umieszczono znicz widoczny z daleka.
30 kg trotylu
Po zakończeniu pierwszej wojny światowej pojawiły się głosy, by zburzyć wieżę. Jednak wcześniej, bo w 1921 roku, przemianowano ją na "Wieżę Wolności". Uroczyście poświęcił ją ks. prałat Tadeusz Malczewski. 12 kwietnia 1928 roku, na posiedzeniu Rady Miejskiej zapadła ostateczna decyzja, by rozebrać wieżę. Do jej wysadzenia użyto 30 kg trotylu. Pomnik przestał istnieć 28 maja o godz. 20.13. Kamienie wykorzystano do budowy nowej elektrowni miejskiej. Natomiast ocalały posąg Bismarcka przewieziono do Frankfurtu nad Odrą i ustawiono w ogrodzie Domu Niemieckiego.
Ustęp w fundamentach po wieży
W latach 30. Zbigniew Raszewski kilkakrotnie bywał na miejscu, gdzie stała wieża. Wspomina: - Gdy po raz pierwszy wszedłem na Wzgórze Wolności były tam jeszcze nie do końca usunięte fundamenty. Nie podszedłem bliżej, bo dostrzegłem, że służyły mieszkańcom jako ustępy.