Ścigani przez firmę windykacyjną mają swoje prawa

Ten temat co jakiś czas powraca i zawsze, dlatego ludzie powinni wiedzieć, jakie prawa ma firma windykacyjna.

wierzyciel, który dopuścił do przedawnienia jest po prostu frajerem, któremu ewidentnie na sprawie nie zależało - taka jest prawda (w kwestii przedawnienia bowiem od dłużnika nic nie zależy, jest to tylko zaniechanie wierzyciela!). zaś firma windykacyjna, która taki dług kupuje to podmiot, który chce zrobić biznes, a nie ktoś komu się wierzytelność należy (w sensie biznesowym rzecz jasna, bowiem w sensie prawnym jest to cesja i przejście praw do wierzytelności)
 
po drugie poczytaj sobie kolego kodeks karny i dowiedz się kiedy mamy do czynienia z oszustwem.

Nie każdy wie jak ściągnąć dług. To nie jest wcale takie proste.

By pozbyć się firmy windykacyjnej, warto zgłosić się po pożyczkę dla zadłużonych: jedynatakapozyczka.pl Oni nie sprawdzają BIK, nie patrzą nawet na komornika.

Pamietaj ze masz nie TYLKO OBOWIAZEK ale tez PRAWO oddac lacznie z procentem to co pozyczyles. Pamietaj ze zaciagajac kredyt zgadzasz sie na warunki tego kredytu podpisujac dokument z pozyczkodawca. Pozniej po podpisaniu dokumentu NIE DYSKUTUJ na temat warunkow na ktore wyraziles zgode swoim podpisem.

A może byście tak doradzili dlużnikom ,żeby oddawali pożyczone pieniądze , a nie kombinowali jak tu orżnąć wierzyciela.
 

1. firma windykacyjna nie ma żadnych praw, odmiennych od zwykłego śmiertelnika. co najwyżej może poinformować o sprawie i poprosić o uregulowanie. niestety patologia się pogłębia i firmy windykacyjne wydzwaniają po ludziach, po sąsiadach, do pracy itp, straszą policją, nalotem grupy interwencyjnej itd. wszystko to jedynie psychologiczne gierki, by pacjent się wystraszył i zmiękł. oceniam, że w 75% przypadków windykują należlości przedawnione, bądź wręcz nienależne. szkoda tylko, że wciąż nie brakuje strachliwych, którzy w przypadku wniesienia powództwa do sądu, zamiast wnieść sprzeciw i się bronić (a można wybronić się nawet od sprawy nieprzedawnionej, zależy wszystko od dokumentów jakie przedstawione w sądzie, a nierzadko są to kiepskie kwity...) to jak stado baranów podpisują niekorzystne dla siebie ugody... i stąd też te milionowe zyski kruka, ultimo i innych żerujących oszustów
2. nawet zwrócenie się do firmy windykacyjnej o dokumenty niczego nie gwarantuje. nierzadko takie prośby i wnioski są po prostu olewane, a jedyne co można usłyszeć to - jest dług i trzeba płacić bo ich to nie interesuje i nie muszą nic nam wysyłać
3. brak wysłania wezwania do zapłaty praktycznie niczym w sądzie nie skutkuje (poza brakiem zasądzenia od nas kosztów, a wręcz zasądzeniem tych kosztów od windykacji - ale jeśli uznamy powództwo)

Dług, nawet przedawniony to to jest należność, której nie zapłaciłeś, taże to osoba, która nie wywiązała się ze swoich zobowiązań jest oszustem, a nie firma, która daną należność próbuje wyegzekwować.