Ścinasz włosy? Podaruj je kobietom po chemioterapii!

Proszę zobaczyć - to kitki, które ostatnio ścięłam - pokazuje Aleksandra Dubiel.
Fryzjerka z toruńskiego Rubinkowa zbiera włosy klientek, które - po spektakularnej zmianie fryzury - chcą pomóc kobietom po chemioterapii. Z ich włosów powstają bowiem peruki.

Naturalna peruka? Słono kosztuje

Akcję "Daj włos" rozkręciła Fundacja Rak'n'Roll. Przyłączyły się do niej 62 salony z całej Polski. Wśród nich dwa z Kujawsko-Pomorskiego. Czy to dużo? Tylko w 24-tysięcznym Wieluniu w Łódzkim są trzy zakłady zbierające włosy. Tyle samo w Opolu, który liczy 120 tys. mieszkańców.

NFZ, w kwocie 250 zł, refunduje wyłącznie sztuczne peruki. Panie twierdzą jednak, że najlepsze są z naturalnych włosów. Ale swoje kosztują. Żeby założyć taką perukę, trzeba wyłożyć od 1,5 do nawet 6 tysięcy złotych. Rak'n'Roll rozdaje je za darmo.

W zeszłym roku włosami podzieliło się ponad 900 osób. Wśród nich - klientki toruńskiego salonu przy Broniewskiego.- Kiedy mówimy paniom o radykalnym ścięciu, na ich twarzach widać zazwyczaj przerażenie - uśmiecha się Tomasz Skowroński. - Ale odwiedza nas wiele kobiet, które przeczytały o akcji w sieci, i też zdecydowały się pomóc. Do "Daj włos" przyłączyliśmy się w październiku. Efekty? Są bardzo dobre. Tylko w zeszłym tygodniu włosy oddały cztery osoby. Jest niewiele miejsc, w którym można to zrobić, więc przyjeżdżają do nas specjalnie panie z całego województwa. Choćby i spod Włocławka. Bywa, że ludzie nie mają zaufania do rozmaitych fundacji, stowarzyszeń. A tutaj przecież chodzi o włosy, nie o datki. Stąd duże zaufanie do Fundacji Rak'n'Roll.

Jak ważne dla pań po chemioterapii są naturalne włosy? - O wiele lepiej się układają, są przyjemniejsze w dotyku i mają naturalny połysk - wylicza pani Alina, która zwyciężyła walkę z nowotworem piersi. - Niestety, wszystko rozbija się o pieniądze, peruki z naturalnych włosów są znacznie droższe. Druga sprawa, na rynku jest ich niewiele. Dziwię się, że w całym Kujawsko-Pomorskim istnieją tylko dwa punkty, w których można zostawić włosy. Najlepiej, gdyby stało się to normą w każdym zakładzie fryzjerskim. Wiele kobiet po chemioterapii poczułoby się znacznie pewniej. Warto o tym pomyśleć.

Zobacz także: Chory na ostrą białaczkę szpikową Leszek z Dobrzejewic czeka na przeszczep

Nie grasuję z nożyczkami

- To, jak szybko rosną włosy, zależy od danego organizmu. Zazwyczaj to centymentr, ale zdarza się nawet i półtora centymetra na miesiąc - podaje specjalistka Aleksandra Dubiel. I wspomina: - Do akcji "Daj włos" przyłączyłam się półtora roku temu, powiedziały mi o niej klientki. Pomyślałam - fantastyczna sprawa, mogę połączyć pracę, którą uwielbiam, z pomocą innym. I tak się zdecydowałam. Wymogi? Włosy na peruki muszą mieć minimum 25 cm. Czasem namawiam panie, którym jeszcze trochę brakuje do tej granicy, a może poczekamy miesiąc z obcięciem? Zawsze dają się namówić.

Salon pani Aleksandry odwiedziły ostatnio dwie dziewczynki. - Dzień dobry. Chcemy oddać swoje włosy - przywitały się.- Miały z dziesięć lat - dodaje stylistka fryzur. - Wprawdzie ich kitki były trochę krótsze niż te ustalone 25 cm, ale przyjęłam je. Może któraś z pań będzie miała dzięki nim grzywkę? Osoby, które dzielą się włosami wypełniają też krótki formularz. Czasem śmieję się, że ich podpis jest mi potrzebny do tego, żebym potem miała dowód, że nie grasuję z nożyczkami po ulicach.

Włosy możemy zostawiać w toruńskich salonach przy ul. Rydygiera 43a oraz Broniewskiego 6/57.

Więcej informacji na stronie http://raknroll.pl.