Za wnioskiem głosowało 168 posłów, przeciw było 239. Od głosu wstrzymało się 17 osób.
Posłowie opozycji, przy pustych ławach polityków PiS, wysłuchali uzasadnienia wniosku, które odczytał kandydat na premiera Grzegorz Schetyna.
- Jesteście nieudolni, nie potraficie rządzić. Potraficie sprawować władzę, żyć władzą i się nią napawać. Nie potraficie rozmawiać z Polakami. Nie potraficie tego. Zamknęliście się w gabinetach i służbowych samochodach – mówił Schetyna.
- Przygotujemy akt odnowy demokracji. Zrobimy to w taki sposób, żeby kilkunastoma ustawami przygotować zmianę powrotu do normalności i demokracji, wolności - przekonywał szef PO.
- Rząd PiS już dawno się rozpadł. Beata Szydło nie jest szefem tego rządu, faktycznie funkcję tę pełni Jarosław Kaczyński. Skończcie z tą fikcją, która obraża inteligencję Polaków! - apelował Schetyna.
Premier Beata Szydło oceniła, że wniosek Platformy Obywatelskiej o konstruktywne wotum nieufności dla rządu PiS "jest stekiem kłamstw, oszczerstw wobec polskiego rządu i obraża inteligencję Polaków".
- Wniosek został złożony przez grupę polityczną, z której pochodzą europosłowie, którzy głosowali przeciwko Polsce - grzmiała z mównicy sejmowej premier.
- Dlaczego komuś cały czas zależy na tym, aby wprowadzać destabilizację w Polsce? Rząd Prawa i Sprawiedliwości został wskazany przez Polaków. Realizujemy to, do czego zobowiązali nas obywatele - mówiła.
CZYTAJ TAKŻE: Pilne spotkanie prezydenta z Beatą Szydło i Jarosławem Kaczyńskim
Wystąpienie szefowej rządu było co chwile przerywane przez okrzyki opozycji.
- Przywracamy sprawiedliwość społeczną - zaznaczyła, wspominając przy tym największe sukcesy rządu: program 500 plus czy wzrost wpływów do budżetu z VAT-u.
- Nie jesteśmy rządem elit - podkreślała premier. Szydło przypomniała największy afery z czasów koalicji PO-PSL - m.in. aferę Amber Gold i hazardową.
- Proszę zobaczyć, co wypisuje na Twitterze Donald Tusk. On występuje przeciwko Polsce! - grzmiała premier.
24 listopada Platforma Obywatelska złożyła wniosek o konstruktywne wotum nieufności wobec rządu Beaty Szydło. Jako przyczynę wskazano m.in. brak reakcji na ksenofobiczne i rasistowskie hasła, które pojawiły się na kilku transparentach podczas Marszu Niepodległości, który przeszedł przez Warszawę 11 listopada. Jako kandydata na następcę Beaty Szydło wskazano we wniosku Grzegorza Schetynę.
- Ministrowie rządu w konkretny sposób pochwalali marsz, także organizatorów tego marszu, którzy przyzwolili na antysemickie, ksenofobiczne i rasistowskie napisy i hasła - mówił Schetyna, argumentując złożenie wniosku.
W środę w TV Trwam premier Beata Szydło skomentowała słowa szefa Platformy Obywatelskiej i sam wniosek.
CZYTAJ TAKŻE: Kiedy rekonstrukcja rządu? Decyzję ma podjąć Komitet Polityczny PiS. Nowy premier w piątek?
- To stek bzdur i kłamstw, pomówień. Jest to wniosek żałosny. Będę o tym jutro mówić w Sejmie - powiedziała szefowa Rady Ministrów. - Polski rząd potępił i potępia przejawy antysemityzmu i faszyzmu. To manipulacja zrobiona po to żeby kolejny raz uderzyć w rząd - dodała.
Jakby w odpowiedzi na słowa premier, Grzegorz Schetyna napisał na Twitterze:
"Głosowanie nad odwołaniem PBS staje się nie tylko konieczne, ale i pilne. Gdyby nie partyjne kalkulacje, można by to było zrobić jednogłośne. Nawet PiS widzi, że ten rząd już dawno się rozpadł. Beata Szydło od dawna nad niczym nie panuje".