https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Sejmowe kłótnie i lokalne spory

Czy marszałek Całbecki (na zdjęciu podczas inscenizacji z okazji 3 Maja)  straci fotel tylko dlatego, że nie tańczy, jak mu grają posłowie Olszewski i Lenz?
Czy marszałek Całbecki (na zdjęciu podczas inscenizacji z okazji 3 Maja) straci fotel tylko dlatego, że nie tańczy, jak mu grają posłowie Olszewski i Lenz? Fot. jarosław pruss
Politykom najwyraźniej wciąż mało żenujących kłótni w Sejmie. Właśnie kombinują jak przenieść je na nasze, lokalne, podwórko. Do sejmiku.

W Warszawie Zbigniew Ziobro (PiS) ujawnia, że "Polską rządzi szajka". W domyśle Platformy Obywatelskiej. Janusz Palikot (PO) ogłasza, że prezydent Lech Kaczyński "jest chamem". Każdego dnia media przynoszą kolejne doniesienia z frontu wojny pisowsko-platformerskiej.

Koalicja PiS-u z Platformą
A w Kujawsko-Pomorskiem od dwóch lat radni PO i PiS (przy udziale PSL i Samoobrony) zgodnie rządzą województwem.

Na sesjach sejmiku oraz w jego kuluarach nikt nikomu nie zarzucał braku wychowania, ani gangsterskich powiązań. Bo rajcy skłóconych na szczeblu centralnym ugrupowań nie bawili się do tej pory w politykę. Nie patrząc na legitymacje partyjne, razem ciężko pracowali, główkując jak w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego sprawiedliwie podzielić miliard euro z Brukseli. Tak by efekty unijnego wsparcia mogli zauważyć mieszkańcy całego regionu.

Wspólnie też np. uznali, że trzeba znaleźć pieniądze na ponowne otwarcie zamykanych przed laty linii kolejowych. Dlatego już wkrótce mieszkańcy takich miejscowości jak Chełmża czy Unisław, gdzie nadal bezrobocie jest wysokie, będą mogli znaleźć pracę w Bydgoszczy czy Toruniu.

Ale już za miesiąc polityka ma wkroczyć szeroką ławą do sejmiku.

Odwlekanie nieuniknionego?
Pretekstem do rozpoczęcia wojny na dole stał się spór o sposób prywatyzacji służby zdrowia w województwie.

Upraszczając: Platforma, czyli marszałek Piotr Całbecki i radni z tego klubu, opowiada się za przekształceniem jak największej liczby szpitali, przychodni i sanatoriów w spółki prawa handlowego.

Rajcy PiS nie należą do zwolenników prywatyzacji służby zdrowia "na masową skalę". Całbeckiemu udało się jednak ich przekonać, by podpisali się pod prywatyzacją szpitali. Za co zresztą dostało im się po uszach od swoich parlamentarzystów.

A mimo to poseł Tomasz Lenz, szef kujawsko-pomorskiej PO, uważa, że "dalsze utrzymywanie tej koalicji, to odwlekanie nieuniknionej wojny". Bo, jego zdaniem, choć teraz radni PiS w sejmiku zgodzili się na propozycje Platformy, to gdy centrala zażąda od nich posłuszeństwa, "położą ruki po szwam" i gdy przyjdzie do głosowania, nie poprą niepopularnych decyzji.

Tymczasem ten sam Lenz, dwa lata temu, był jednym z twórców obecnej sejmikowej koalicji. I przez kolejne miesiące jej zagorzałym obrońcą. Teraz jednak, nagle, zmienił zdanie.

Spotkanie w gabinecie Schetyny
Kilkanaście dni wcześniej, zanim Lenz (który jest posłem z Torunia) nagle stracił zapał do podtrzymywania sejmikowej koalicji, spotkał się ze swoim zastępcą w kujawsko-pomorskiej PO Pawłem Olszewskim (ten reprezentuje w parlamencie Bydgoszcz).

Obaj panowie na miejsce spotkania nie wybrali jednak ani Torunia, ani Bydgoszczy, czy jakiejkolwiek innej miejscowości w naszym województwie. Spotkali się w Warszawie w gabinecie i w obecności Grzegorza Schetyny, który oprócz tego, że stoi na czele ministerstwa spraw wewnętrznych, jest też sekretarzem generalnym PO, czyli drugim, po Donaldzie Tusku, człowiekiem w Platformie.

Tajemnicą poliszynela jest bowiem, że obaj lokalni liderzy Platformy nie przepadają za sobą, a Olszewski chętnie sam zostałby szefem PO w naszym regionie.
Co więcej kilka dni przed warszawskim spotkaniem, do mediów "przeciekła" informacja, że wkrótce Lenz straci fotel przewodniczącego.

Olszewski zresztą już wcześniej dystansował się od niektórych inicjatyw Lenza, między innymi dotyczących koalicji z PiS w sejmiku.

- Od początku byłem jej przeciwny i na tym tle mogło powstać wrażenie konfliktu. Jest bowiem faktem, że tu raczej nie było wśród nas jednomyślności - przyznaje Olszewski.

Lenz zostaje, ale zmienia zdanie
Po spotkaniu u Schetyny Lenz oświadczył natomiast, że "w ostatnim okresie usiłowano go "zmęczyć i nękać". - Ale ja nie jestem człowiekiem, który da się złamać, dlatego, że ktoś ma ambicje. Nie zamierzam zrezygnować z kierowania partią, bo po prostu zbyt wiele włożyłem w to wysiłku w ostatnich latach - oznajmił.
I rzeczywiście nadal jest liderem PO w regionie. Tyle że w sprawie koalicji w sejmiku zmienił zdanie.

Co ciekawe lokalni liderzy Platformy, którym przeszkadza obecność w koalicji radnych PiS, nie mają nic przeciw temu by współrządzić województwem z członkami partii Andrzeja Leppera. Dlaczego?

Bo bez czterech radnych Samoobrony (w tym skazanego za kupowanie za wódkę głosów wyborców Grzegorza Biernackiego), PO i PSL nie mają dość głosów by przeforsowywać swoje uchwały.

Teraz Kawski?
W odróżnieniu od Olszewskiego i Lenza, Całbecki nie widzi potrzeby usuwania radnych PiS z koalicji. Dlatego zaczęto przebąkiwać, że w takim razie sam zostanie usunięty z marszałkowskiego fotela.

Następcą Całbeckiego miałby zostać obecny szef klubu radnych PO w sejmiku Leszek Kawski.

Tyle że Całbecki był liderem listy Platformy w wyborach samorządowych 2006 roku. Zdobył w nich najwięcej głosów spośród kandydatów wszystkich komitetów w toruńsko-włocławskim okręgu wyborczym. Zagłosowało na niego 22.985 mieszkańców województwa.

Kawski ma za to doświadczenie w partyjnych układach. W szarpanym politycznymi gierkami, niechlubnej pamięci awuesowskim rządzie (którym z tylnego siedzenia kierował Marian Krzaklewski) był wiceministrem rolnictwa.

Kawski dostał się do sejmiku tylko dlatego, że Robert Malinowski zrezygnował z mandatu radnego, by zostać prezydentem Grudziądza. Na Kawskiego głosowało 3569 mieszkańców Kujawsko-Pomorskiego. Otrzymał sześć razy mniej głosów niż Całbecki.

Komentarze 9

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

B
Bolek
Tym zgodnym dzieleniem naciągali prawo/i to bardzo/,ale czego sie robi dla Okregu Wyborczego Marszalka.Na miejscu opozycji dawno powinna byc sprawa skierowana do Prokuratury.Jabłonowo po kolesiowsku dostały szmal to dlaczego nie Łysomice
www.gazetapomorska.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20080418/GOSPODARKA01/160639052&SearchID=73325979171988
P
PROPO
Gdyby tak Pan Redaktor przypomniał sobie liste inwestycji niezbednych dla województwa.Listę podpisał Marszałek. Lista adresowana była do Premiera j.Kaczyńskiego i Minister Rozwoju Regionalnego .Na liście m.in była ogromna inwestycja Ojca Rydzyka.Póżniej podczas debat sejmowych kilkakrotnie Minister Rozwoju Regionalnego odwoływał sie do tego podpisu uzasadniajac realizacje tej inwestycji- odpowiadając m.in. na interiepelacjePosła J..Wyrowińskiego.Jak sobie pewnie Pan nie przypomina podpisu pod ta lista odmówili Lenz i Olszewski.wyciągnięcie wniosków pozostawiam.....
A
Anaconda
13.07.2007" GP"Na przedostatniej sesji wojewódzkiego sejmiku radni walczyli aż do północy. Późnym wieczorem, gdy wśród publiczności ostały się niedobitki, a po żurnalistach nie było śladu, marszałek Piotr Całbecki zaczął przekonywać rajców, by wsparli gminę Jabłonowo sumą blisko 1,5 miliona złotych. Pieniądze były potrzebne na budowę hali sportowej przy tutejszym Zespole Szkół. Taką samą kwotę obiecał wyłożyć brodnicki starosta.
promocja

Koronnym argumentem marszałka były XIII Igrzyska Olimpijskie Sportowców Wiejskich, które w 2008 roku odbędą się w Jabłonowie. To wielka impreza jest organizowana w regionie co cztery lata przez LZS. Wcześniej radni sejmiku uchwalili, że wesprą jabłonowskąolimpiadę. Teraz jednak dowiedzieli się, że będzie to kosztować sejmik prawie 1,5 miliona.

Platforma przerywa sesję

Szum zaczął się, gdy wyszło na jaw, że zaledwie dwa lata temu, częściowo za pieniądze sejmiku, w Jabłonowie stanęła już jedna hala sportowa. Wcześniej, też ze wsparciem samorządu województwa, zbudowano tu stadion. W regionie jest jednak sporo gmin, gdzie nie ma nawet jednej sali gimnastycznej.
- Dlaczego w miejscowości liczącej 3,5 tysiąca mieszkańców mamy budować jedną halę po drugiej? - dziwi się radny PO Leszek Kawski. Na sesji głośno wyrażał wątpliwości nękające klubowych kolegów. Jest wśród nich mi.in. Sławomir Kopyść, dyrektor Zespołu Szkół Chemicznych we Włocławku. Kawski podkreśla, że ta licząca blisko 1,5 tysiąca uczniów szkoła na razie może tylko pomarzyć o takiej hali, jak w Jabłonowie.

Radni PO poprosili o przerwę i zwołali posiedzenie klubu. W sukurs marszałkowi przyszli radni PSL. W osobach samego wiceprzewodniczącego sejmiku Ryszarda Bobera oraz lidera PSL, czołowego działacza LZS, radnego Eugeniusza Kłopotka. To właśnie on gorąco przekonywał koalicjantów, że bez drugiej hali będzie można postawić krzyżyk na całej olimpiadzie. Obecne przepisy nakazują bowiem, by gry zespołowe typu piłka ręczna, nie mówiąc już o siatkówce czy koszykówce, podczas imprez sportowych odbywały się pod dachem.
- Te argumenty w zasadzie nas przekonały - mówi szef klubu PO Jarosław Katulski. Ale nie do końca. - Myślę, że wśród wielu kolegów z PO te wątpliwości, niestety, pozostały- mówi radny Kawski. Mimo to po przerwie przegłosowano uchwałę.
A
Anondaac
www.gazetapomorska.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20070713/GOSPODARKA01/70712036&SearchID=73325776574179
A
Anaconda
Pisze Pan redaktor o zgodnym podziale pieniedzy - a tak nie jest bo nawet w koalicji sie nie podoba uleganie wpływom PSL i jeszcze na dododatek załatwianie rodzinnych interesow
Jak zdobyć półtora miliona na budowę hali sportowej? Ciężka sprawa. Chyba że ma się za męża wiceprzewodniczącego sejmiku.
www.gazetapomorska.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20070713/GOSPODARKA01/70712036&SearchID=73325776574179
z
zen
Gość na swieczniku -ktory na prywatny wyjazd na mecz Euro jedzie prywatna bryka -to z jednej strony mieszkańcow ma za deb***i ,z drugiej strony manifestuje ,ze Radni moga go....Taki numer powinien skonczyc sie:precyzyjnym wyjasnieniem i przeprosinami Kolegow z PO.By zylo się lepiej nie znaczy jednemu,nie znaczy ,ze mozna tolerowac cwaniactwo i prywate.
B
BYLU
Kto ma się opanować, Calbecki czy Olszewski?
Calbecki najlepszym marszałkiem? Chyba w intrygach i manipulowaniem unijnymi pieniędzmi. Poza interesem własnego miasta nie widzi nic.
Teraz ten marszalek i jego towarzysze od intryg po nacach nie śpia, bo faktycznie zanosi sie na to, ze Bydgoszcz może pominąć Toruń przy tworzeniu metropolii.
l
lka
dokładnie tak jest Olszewski - ten ciamajdowaty cwaniaczek z komuszym wychowaniem potrafi tylko intrygować. nie wiem jak mozna go było wybrac na posła. kujawskio-pomorskie ma najlepszą koalicję - niech sobie bedzie taka jak jest - ma służyć regionowi - i tak dotąd jest! ale komuszy Olszewski w swoich chorych urojeniach z nienawiścią do eckardta zrobi wszystko by go usunąć. On ma jakąś obsesje na jego punkcie - proponuję wizytę u psychiatry bo zachowania tego komuszego polityka PO są żenujące.
może by wreszcie władze PO zrobiły porzadek z tym kolesiem z przerośniętymi ambicjami?? bo nawet wyborcy PO mają już dość jego żenujących zachowań. Całbecki jest jak dotąd najlepszym marszałkiem więc niech się opanuje.
ś
świetna analiza sytuacji
Autor dobrze poinformowany, niestety tak właśnie jest
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska