Sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg w opublikowanym w piątek wywiadzie dla włoskiego dziennika "Corriere della Sera" odniósł się do sytuacji na granicy polsko-białoruskiej.
"Jesteśmy głęboko zaniepokojeni sytuacją na granicy między Polską i Białorusią. Analogiczne zdarzenia miały miejsce wzdłuż linii granicznej między Litwą, Łotwą i Białorusią" - stwierdził.
Jednocześnie zapewnił, że NATO cały czas monitoruje to, co dzieje się na granicy polsko-białoruskiej. "Wyrażamy solidarność z Polską i ze wszystkimi zaangażowanymi w to członkami NATO"- podkreślił.
"Rada Atlantycka wydała mocną deklarację, potępiającą reżim Łukaszenki za wykorzystanie niewinnych i słabych osób jako narzędzi do taktyk hybrydowych, mających na celu wywieranie presji na kraje sąsiadujące" – zaznaczył Stoltenberg. "To jest cyniczne i nieludzkie" - dodał.
Sekretarz generalny przekazał również, że NATO wysłało na Litwę zespół ekspertów, kiedy kilka tygodni temu kraj ten musiał stawić czoła zjawisku presji migracyjnej.
Polityk odniósł się również do koncentracji wojsk rosyjskich przy ukraińskiej granicy mówiąc, że NATO śledzi rozwój wydarzeń. Dodał, że „Rosja zdolna jest do tego - i to pokazała - by użyć siły militarnej przeciwko sąsiadom".
Sytuacja na granicy
Od tygodni zwiększa się liczba nielegalnych uchodźców – głównie z Afganistanu, Iraku czy Syrii – którzy chcą przekroczyć granicę Białorusi z państwami Unii Europejskiej: Litwą, Łotwą oraz Polską.
Sytuacja z dnia na dzień zaognia – państwa członkowskie Unii Europejskiej planują wprowadzenie kolejnych sankcji na Białoruś.
Odcinka granicy strzeże około 4 tys. strażników granicznych i około 1,5 tys. policjantów, a także 15 tys. żołnierzy Wojska Polskiego.
Od 2 września na terenie przygranicznego pasa w województwach podlaskim i lubelskim obowiązuje stan wyjątkowy, który obejmuje 183 miejscowości. Został on wprowadzony na 30 dni, a później jednorazowo przedłużony na kolejne 60. Oznacza to, że zakończy się w grudniu. Później zacząć ma obowiązywać ustawa o ochronie granicy, która obecnie procedowana jest w parlamencie.
Rząd, uzasadniając wprowadzenie stanu wyjątkowego, argumentował, że reżim Aleksandra Łukaszenki wykorzystuje imigrantów z Bliskiego Wschodu i Afganistanu w celach politycznych. Władze Białorusi mają przerzucać migrantów na granice Polski, Litwy oraz Łotwy, by wywrzeć presję na Unii Europejskiej i wymusić zniesienie sankcji nałożonych na Białoruś po sfałszowanych wyborach prezydenckich z sierpnia 2020 roku i brutalnym tłumieniu protestów.
