I tak można powiedzieć, że kompromitacji nie było. Wśród gospodyń była tylko jedna zawodniczka zagraniczna (wspomniana Fitzgerald), na parkiecie pojawiło się raptem siedem Katarzynek (w kadrze meczowej było osiem). Nic dziwnego, że mistrzynie Polski odniosły pewne, piąte zwycięstwo z rzędu. Już po 10-u minutach Arka prowadziła 29:12. I tak należy się cieszyć, że nie padł w tym spotkaniu jakiś rekord ligi.
W Enerdze po raz kolejny trenera Tomasza Herkta zastąpił Mirosław Trześniewski, a na parkiecie zabrakło Breanny Lewis, Magdaleny Ziętary czy też Emilii Tłumak.
Energa Toruń - VBW Arka Gdynia 52:106 (12:29, 16:24, 8:33, 16:20)
Energa: Feyonda Fitzgerald 23, Karolina Podkańska 12 (2), Aleksandra Pszczolarska 9 (1), Łucja Grzenkowicz 5, Martyna Ciemińska 3 (1) oraz Barbara Brzezińska 0, Karolina Wiewiórska 0
Arka: Laura Miškinienė 17, Alice Kunek 15 (2), Artemis Spanou 12, Marissa Kastanek 12 (2), Barbora Balintova 2 oraz Angelika Slamova 13 (1), Sonja Greinacher 13, Amalia Rembiszewska9 (1), Aldona Morawiec 6 (2), Magdalena Szymkiewicz 5 (1), Kamila Podgórna 2
