Na tarasie przy pl. Wolności wisi baner informujący o nowym punkcie rehabilitacji, prywatnym zresztą, a współwłaścicielką jego jest radna powiatowa - pisze internauta. - Czy za baner wpłynęły pieniądze do kasy gminy i czy tak można reklamować prywatę na państwowym? Może ktoś to bliżej wyjaśni?
Mają tylko część
Zapytaliśmy w sępoleńskim ratuszu, czy gmina otrzymała za niego pieniądze.
- W tym budynku część pomieszczeń została sprzedana osobom prywatnym - wyjaśnia burmistrz Waldemar Stupałkowski. - To wspólnota, której jesteśmy niewielką częścią. Nawet jak wieszamy baner na Dzień Adwentowy, to prosimy wspólnotę o zgodę. Wspólnota nie pobiera wtedy od nas ani złotówki.
Wspólnota ma swoje prawa
Po szczegóły Stupałkowski odesłał nas do Jadwigi Jagodzińskiej, która zajmuje się sprawami dzierżawy w Urzędzie Miejskim.
- Wspólnota rządzi się swoimi prawami - mówi Jagodzińska. - Ma swój fundusz remontowy i eksploatacyjny, a jeśli chodzi o opłaty za reklamy na elewacji, która jest częścią wspólną, to pieniądze trafiają na konto wspólnoty. To ona nimi dysponuje. Z tego, co wiem, to akurat w tym miejscu nie są pobierane opłaty za banery informujące o sprawach ważnych dla społeczeństwa.
