https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Sępólno. Sposób na wspólne zgodne życie mamy prosty - ja kocham żonę, a ona mnie

Nadesłane
Pamiątkowa fotka jubilatów z gośćmi
Pamiątkowa fotka jubilatów z gośćmi Nadesłane
Jubileusz 50-lecia małżeństwa obchodzili Irena i Edward Maziarzowie. Pół wieku razem to wielkie wyzwanie i przygoda.

Państwo Maziarzowie poznali się przypadkiem - na dożynkach w Płociczu. To właśnie tam wybrał się pan Edward, kiedy był kawalerem. Na podobny pomysł wpadła pani Irena z Kamienia. Po ślubie młoda para przez cztery lata mieszkała u rodziców pani Ireny. W tym czasie pan Edward zajął się budową domu.
- Zaczynałem od budynku gospodarczego, w którym później trzymaliśmy świnki czy kury - mówi Maziarz. - Mieliśmy jeden pokój z kuchnią. To były trudne lata, ale człowiek był wtedy młody i na wszystko patrzyło się inaczej - kromkę czarnego chleba się zjadło i biegło dalej.

Na świat zaczęły przychodzić dzieci. Państwo Maziarzowie dochowali się synów bliźniaków i trzech córek. - Moje całe życie to rodzina - zdradza jubilat. - Tak naprawdę to właśnie życie rodzinne jest dla mnie najważniejsze. Cenię je, bo rodzina to ludzie, bez których życie nie ma sensu.
Pan Edward pracował w POM-ie, gdzie był m.in. brygadzistą polowym i tokarzem. Później znalazł się w kadrze kierowniczej i pracował w tym zakładzie do emerytury. Pani Irena zajmowała się wychowaniem dzieci, ale także pracowała zawodowo - w POM i w sklepie.

- Całe nasze życie przede wszystkim zajmowaliśmy się wychowaniem dzieci - zdradza pan Edward. - Teraz mamy dziewięcioro wnuków i dwoje prawnuków, którzy przynoszą nam wiele radości. W życiu posmakowaliśmy złego i dobrego, ale pan Bóg dopomógł i obchodzimy już 50 lat wspólnego życia. Nasza recepta na szczęście jest taka, że ja kocham żonę, a ona mnie i to wystarczy.
Państwo Maziarzowie uprawiają ogródek, mają też drzewka owocowe. - I kurki trzymamy, i warzywa mamy - opowiada pan Edward, który od lat pracuje społecznie.

Jest też wieloletnim radnym - obecnie powiatowym i często upomina się o sprawy zwykłych ludzi. - Od kiedy pamiętam pracuję społecznie jako radny i jest to moja jedyna pasja - mówi pan Edward. - Mam tylko dwa zainteresowania - rodzinę i pracę na rzecz ludzi. Staram się ją wykonywać najlepiej, jak potrafię.
Z okazji jubileuszu nie brakowało medali od prezydenta, a także kwiatów i upominków.

Czytaj e-wydanie »
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska