Miało pójść jak z płatka. Porządek dzisiejszej sesji Rady Miejskiej zawierał bowiem tylko kilka punktów. Jednym z nich była zmiana budżetu na ten rok. I właśnie nad nią rajcy debatowali kilkadziesiąt minut.
Rozpoczął Łukasz Mizera, radny niezrzeszony. - Budżet zmienił się od początku roku już tyle razy, że powinien nosić nazwę: jak prezydent Malinowski pisał bajki o budżecie - grzmiał Mizera.
Jego zdaniem, włodarze miasta wprowadzili mieszkańców w błąd, bo obiecywali, że w 2011 roku o wiele więcej wydamy na inwestycje. - Duża część środków została przesunięta na przyszły rok. Większość inwestycji jest opóźniona i żadnym uśmiechem ani dziwną miną nie da się tego zakryć - mówił do radnych Platformy Obywatelskiej Mizera.
Zripostował wiceprezydent Przemysław Ślusarski: - Nawet największy nieudacznik po pięciu latach zasiadania w Radzie Miejskiej wie, że budżet w ciągu roku się zmienia.
Mizera odpowiedział: - Nawet największy nieudacznik przez ostatnich pięć lat skończyłby trwające właśnie inwestycje.
Radni mieli również zdecydować, czy przekazać Geotermii Grudziądz 200 tys. zł. - Na co dokładnie pójdą te pieniądze? - pytali Krzysztof Kosiński i Sławomir Szymański, radni klubu Prawo i Sprawiedliwość/Ruch dla Grudziądza.
To pytanie zaskoczyło urzędników, którzy potrzebowali około 20 minut na przygotowanie zakresu remontu, który za miejskie pieniądze będzie przeprowadzony w Geotermii.
Ostatecznie większość radnych zgodziła się na zmianę uchwały budżetowej.
Czytaj e-wydanie »