Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Siatkówka. Aleksander Śliwka: nie ma jednej drogi do medalu. Przyjmujący reprezentacji Polski o MŚ, PlusLidze i meczowych rytuałach

Jacek Sroka
Bez wątpienia Aleksander Śliwka należy dzisiaj do czołowych przyjmujących świata
Bez wątpienia Aleksander Śliwka należy dzisiaj do czołowych przyjmujących świata Sylwia Dąbrowa
W kwietniu 2015 roku otrzymał pierwsze powołanie do seniorskiej reprezentacji Polski przez Stephana Antigę. Miał wówczas niespełna 20 lat. Dzisiaj, trudno sobie wyobrazić naszej drużyny narodowej bez Aleksandra Śliwki...

Toczyliście z Amerykanami zacięte boje na parkiecie, ale przez całe mistrzostwa świata mieszkaliście z nimi w jednym hotelu w Katowicach.
Rozmawialiśmy z nimi praktycznie codziennie. Środkowy Amerykanów David Smith i libero Erik Shoji są moimi klubowymi kolegami z ZAKSY Kędzierzyn-Koźle, więc często dyskutowaliśmy zarówno o samym turnieju jak i o ich przeżyciach w Katowicach. Po meczu 1/8 finału z Turkami widać było u nich dużą ulgę, że udało im się go wygrać po tie-breaku. Pogratulowałem Davidowi świetnego występu, bo był najlepszym punktującym ekipy USA w tym spotkaniu, a to na jego pozycji nie zdarza się zbyt często. Mówi się, że każda drużyna w takim turnieju ma jeden słabszy mecz i myślę, że oni taki pojedynek w tych MŚ mają już za sobą.

Oni mieli już kłopoty, a wy wkroczyliście do ćwierćfinału z kompletem zwycięstw.
Nie ma jednej drogi do medalu, nie da się też powiedzieć, która z nich jest lepsza. Amerykanie musieli się zderzyć z problemami, wyjść z ciężkiej stresowej sytuacji, co z pewnością ich zbudowało. My wygrywając nabieraliśmy pewności siebie. To wszystko jednak zweryfikuje boisko. Zarówno my jak i oni jesteśmy w stanie grać świetną siatkówkę oraz dostarczyć kibicom wielkich emocji.

Nie znudziły się Wam te potyczki z Amerykanami. Gracie ze sobą ostatnio bardzo często…
Faktycznie spotykamy się regularnie w wielkich turniejach i często te spotkania decydują o wejściu do strefy medalowej lub wręcz rozdziale tych medali. Jest to jednak w siatkówce normalne. W końcu w lidze też czasem grasz w play off pięć spotkań z tym samym zespołem w ciągu dwóch tygodni. W ostatnim sezonie mój zespół ZAKSA bardzo często grał w różnych rozgrywkach z drużyną Jastrzębskiego Węgla. Wcześniej w jednym sezonie zagraliśmy 10 czy 11 meczów ze Skrą #Bełchatów.

Co jest najważniejsze w trakcie tych decydujących meczów?
W ćwierćfinałach MŚ spotkało się osiem najlepszych drużyn na świecie. Ich poziom jest bardzo wyrównany i umiejętności czysto siatkarskie są podobne. W takiej sytuacji zadecydować o wyniku może głowa, mentalność, emocje, może trochę szczęścia, bo czasem o końcowym rezultacie takiego spotkania decydują dwie piłki.

Trener Nikola Grbić jest zwolennikiem siatkówki totalnej. Zdradzi pan o co w niej chodzi selekcjonerowi?
Nikola chciałby, żeby jego drużyna była groźna w każdym elemencie gry i nie miała słabych punktów. Trener chciałby, żebyśmy nie opierali się tylko na jednym swoim atucie jak zagrywka czy atak, ale potrafili każdym siatkarskim elementem wygrać spotkanie. Szkoleniowiec bardzo dokładnie analizował nasze mecze i treningi, abyśmy stali się drużyną bez słabych punktów.

Kadra w znacznej mierze wywodzi się z ZAKSY, bo nie tylko najwięcej siatkarzy jest z klubu z Kędzierzyna, ale i członkowie sztabu szkoleniowego oraz sam Nikola Grbić, który kilka lat u Was pracował, są z nim związani.
Ja bym powiedział, że kadra opiera się nie na graczach ZAKSY, ale PlusLigi. Z 14 reprezentantów Polski grających w tym turnieju aż 12 grać będzie w nowym sezonie w naszej lidze. W innych drużynach również jest bardzo wielu zawodników, których spotykamy regularnie na polskich parkietach, co tylko pokazuje siłę i potencjał naszych ligowych rozgrywek.

Czy Olek Śliwka ma swoje przedmeczowe rytuały?
Mam kilka takich rzeczy. To są drobiazgi, które teraz wykonuję już automatycznie. Nie piję w dniu meczu kawy, w specyficzny sposób przybijam z kolegami piątki na parkiecie czy kozłuję piłkę przy zagrywce w konkretnym miejscu. Takie swoje rytuały ma wielu sportowców, chociażby Rafael Nadal, który układa te swoje butelki w określonej kolejności, uważając, że jeśli to zrobi to wszystko będzie dobrze i nic mu nie przeszkodzi w wygranej. Oczywiście nie można popadać w jakąś paranoję i jeżeli warunki nie pozwalają czegoś zrobić to nie można panikować tylko zrobić to co się da. „Rafa” jest jednym z moich sportowych idoli. Jego dążenie do sukcesu, nieustępliwość, ambicja to są z pewnością cechy, które mi imponują i które chciałbym również widzieć u siebie. Oglądałem fragment jego ostatnie-go meczu na US Open i szkoda, że nie uda mu się zdobyć trzeciego trofeum Wielkiego Szlema w tym sezonie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Siatkówka. Aleksander Śliwka: nie ma jednej drogi do medalu. Przyjmujący reprezentacji Polski o MŚ, PlusLidze i meczowych rytuałach - Sportowy24

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska